Wbrew oczekiwaniom, to nie Waldemar Pawlak, a niedoceniany wcześniej Janusz Piechociński stanie za sterami, współtworzącego rząd, PSL. Europoseł wygrał z dotychczasowym wicepremierem różnicą zaledwie 17 głosów. Kongres partii odbył się w sobotę, w hali BGŻ Arena w Pruszkowie.
Niewielu obstawiało zwycięstwo Piechocińskiego, choć on sam zapewniał, że ma policzone głosy delegatów i jest spokojny o wygraną. – Na pewno mam większość, a może nawet 60 proc. głosów – mówił w ubiegłym tygodniu w „Polityce”. Deklaracja wydawała się wówczas zaskakująca, w końcu do niedawna wydawało się, że Piechociński w ogóle nie będzie kandydował. Naturalnym rywalem Pawlaka wydawał się Marek Sawicki, ale zniszczyły go „taśmy Serafina”. Sam wicepremier dość późno przystąpił do kampanii, będąc niemal pewnym wygranej. Przedwcześnie.
Pawlak musiał przełknąć gorzką pigułkę. – Jako, że fundamentalnie nie zgadzam się z propozycjami Janusza Piechocińskiego, w poniedziałek złożę rezygnację z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki – zapowiedział. Dymisja została przyjęta przez Donalda Tuska. Pojawia się zatem pytanie o zmiany personalne w koalicyjnym rządzie. Obecnie najbardziej prawdopodobna wydaje się opcja, że to nowy prezes PSL zastąpi Pawlaka w gabinecie.
W środę premier udaje się do Brukseli na negocjacje nowego unijnego budżetu.
Dawid Cytrowski
Łukasz Nojman
Fot. www.psl.pl
Dodaj komentarz