Derby Poznania, w których Lech Poznań zmierzył się z Wartą Poznań, już za nami. Szmyt zachwycił swoim występem, a Skóraś potwierdził dobrą dyspozycję.
Od początku spotkania lechici przejęli kontrolę na boisku i prowadzili grę. Duża liczba podań na połowie przeciwnika spowodowała, że Warta musiała cofnąć się na swoje pole karne i rozbijać ataki Kolejorza. Mimo tego, gościom udało się wyprowadzić dwie groźne kontry, przy których Filip Bednarek wykazał się dobrymi interwencjami. W 34. minucie, po mocnym strzale Jespera Karlstroma, bramkarz Warty odbił piłkę, którą do bramki dobił Michał Skóraś.
W drugiej połowie goście postawili się Lechowi i z minuty na minutę mieli coraz więcej do powiedzenia. Fantastyczny występ w derbach,zaliczył 20-letni Kajetan Szmyt, który dał sygnał zawodnikom Warty do śmielszych ataków. Niejednokrotnie bramkarz Kolejorza musiał wykazywać się czujnością na własnym polu karnym. Jednak to Lech w 64. minucie wywalczył jedenastkę, której nie wykorzystał Mikael Ishak. W trakcie strzału doszło do niecodziennej sytuacji, ponieważ napastnik Lecha trafił w poprzeczkę i dobił piłkę, która odbiła się od obramowania bramki. Jest to niezgodne z przepisami, według których takie zagranie, traktowane jest jako podwójny kontakt z piłką.
W 88. minucie meczu Michał Skóraś po raz drugi wpisał się na listę strzelców, dzięki czemu gospodarze zapewnili sobie dwubramkowe prowadzenie. W 96. minucie spotkania, sędzia Daniel Stefański po raz drugi wskazał na “wapno”. Do rzutu karnego podszedł Adam Zrelak, jednak Filip Bednarek wyczuł jego intencję i obronił strzał, dzięki czemu zapewnił sobie kolejne czyste konto w tym sezonie.
Fot. ekran tv “Canal+Sport”
Dodaj komentarz