Każdy chciałby być wiecznie piękny i młody. Jednak każdy na własnym ciele odczuwa mijające lata. Próżność ludzka i nieustająca pogoń za atrakcyjnością prowadzą nas do klinik chirurgii plastycznej. Operacje plastyczne to także w różnych sytuacjach ratunek dla wielu kobiet i mężczyzn.
Wieś Hopedale w stanie Ohio. Na ulicy przed restauracją stoją kobieta i mężczyzna. Słychać ich rozmowę, wzburzone głosy. Connie stała dwa i pół metra od męża. Nagle słychać strzał. Zewsząd zbiegają się ludzie i cofają z przerażenia widząc ranną kobietę…
Pięć lat po tym, jak strzał z broni roztrzaskał jej policzki, górną wargę i nos, na całej twarzy pozostało mnóstwo blizn i szram. Connie Culp dostała drugą szansę na normalne życie. Dyrektor eksperymentalnego wydziału chirurgii plastycznej w klinice w Cleveland prof. Maria Siemionow ma ponad 20 lat doświadczenia w przeprowadzaniu skomplikowanych zabiegów przeszczepu. To właśnie ona podjęła się rekonstrukcji twarzy Connie Pulp, zyskała światowy rozgłos. Cztery miesiące później gościła w Poznaniu, rodzinnym mieście. Tutaj studiowała medycynę, pracowała w Klinice Chirurgii Ręki, uzyskała doktorat, habilitowała się, otrzymała tytuł profesora.
Lekarze z kliniki w Cleveland po przebadaniu i obejrzeniu obrażeń Culp, stworzyli modele jej czaszki. Spotykała się ona z chirurgami, psychiatrami i psychologami, zapoznała z ryzykiem związanym z tą skomplikowaną transplantacją. To łagodne określenie tego, co chirurdzy zrobili. Wystarczy wspomnieć chociażby etap początkowy, kiedy to musieli oddzielić środkową część twarzy dawcy, łącznie z powiekami, kośćmi policzkowymi, nosem, częścią zatok oraz całą górną szczęką…
Historia tej kobiety pokazuje, że nie chodzi oto, aby dzięki operacjom plastycznym mieć piękną, młodą twarz, także o to, aby mieć normalną twarz, od której nie uciekają własne dzieci.
Dodaj komentarz