NTC, MUX, DVB-T i MPEG4 – brzmi, jak tajny szyfr. Strach się bać! Zewnętrzny dekoder SDB, telewizja cyfrowa, kanały naziemne, sygnał analogowy… Spokojnie, to kolejny krok w stronę nowoczesności, czyli cyfryzacja w Polsce. Zmiany tej pierwsi doświadczyli mieszkańcy województwa lubuskiego (7 listopada). Sygnał analogowy symbolicznie wyłączył minister administracji i cyfryzacji Michał Boni o godz. 4.15 na Starym Rynku w Gorzowie Wielkopolskim.
Jesteśmy świadkami przełomowego wydarzenia. Czy jednak wiemy, o czym tak naprawdę mówimy? Któż z nas potrafi wyjaśnić różnicę między telewizją cyfrową a analogową? Co kryje skrót NTC lub co znaczy słowo Multiplex? Nie dziwi mnie, że starsze pokolenie może czuć się zagubione, skoro nawet młodzi mają problem z wiedzą dotyczącą cyfryzacji. Pomóc w rozwiązaniu tego problemu ma ogólnopolska kampania społeczna, która rozpoczęła się już 14 lipca 2011.
Strategię i kreację do wspólnego projektu, na zlecenie Ministerstwa Infrastruktury i pięciu największych nadawców (TVP, Telewizji Polsat, TVN, Polskich Mediów i Telewizji Puls) opracowała Fabryka Komunikacji Społecznej. Telewidzowie, dzięki spotom reklamowym, mogą dowiedzieć się, że cały proces ma na celu zastąpienie dotychczasowej techniki nadawania analogowego nowoczesną technologią cyfrową. Poprawi to jakość obrazu i dźwięku. Dzięki emisji cyfrowej można efektywniej wykorzystać częstotliwość, zatem zwiększy się także oferta programowa. Obecnie emitowane spoty telewizyjne prezentują mapę z datami wyłączania sygnału analogowego na kolejnych obszarach Polski. Ostatecznie „analogowy koniec” przewidziano na 1 lipca 2013.
Warto zastanowić się, dokąd zmierza rozwój nowoczesnych technologii. Wygląda na to, że odbiorca będzie „zarządzał” swoim telewizorem, a nie telewizor nim. Wybierzemy tylko to, co chcemy, a nie to, co narzuci nam program telewizyjny. Ciekawie zapowiada się los reklamy. Czy to widz będzie decydować, że nie chce widzieć reklamy, a może warunkiem oglądania danego programu, audycji, serialu będzie uprzednie obejrzenie bloku reklamowego? Trudno przewidzieć, jak reklamodawcy wybrną z tej sytuacji.
Fot. Barbara Kropińska
Dodaj komentarz