Czujesz „bluesa”?

Słyszałam o tym filmie wiele pozytywnych i tyleż samo negatywnych opinii. Unikałam jednak recenzji w prasie, telewizji i w Internecie. Dlaczego? Nie chciałam sugerować się czyimś zdaniem i pragnęłam osobiście przekonać się, ile warte jest kolejne dzieło w reżyserii Katarzyny Rosłaniec. Będzie krótko, subiektywnie i bez zdradzania treści.

Jeśli ktoś planuje spędzić miło popołudnie lub zrelaksować się wieczorem przy tym filmie – zdecydowanie odradzam. Nie jest to produkcja z rodzaju „lekkich i przyjemnych” – to „ciężki” film, który zmusza do głębszych refleksji. Kiedy go obejrzałam, uśmiech do końca dnia nie zawitał na mojej twarzy. Obraz totalnie mnie przygnębił – jednak pieniędzy wydanych na bilet do kina nie żałuję.

„Blues” jako gatunek muzyczny niesie z sobą potężny ładunek emocji. Mieszanka smutku, rozpaczy, kontrowersyjnych, ale trafnych spostrzeżeń i mechanizmów rządzących światem. Użycie tego słowa w tytule filmu – jak najbardziej trafne. „Bejbi blues” jest idealnym zestawieniem w kontekście fabuły. Spolszczone „baby” także jest nieprzypadkowe…

Kilka słów o kwestiach technicznych i nie tylko. Ciekawy montaż uwiarygadnia „Bejbi blues”, nadaje charakteru filmu dokumentalnego. Największe wrażenie zrobiły na mnie charakteryzacje i kostiumy. Sądzę, że idealnie oddają modowe „zachłyśnięcie” się stylem Lady Gagi. Szczególne wyrazy uznania za kunszt aktorski dla Magdaleny Berus, Nikodema Rozbickiego, Klaudii Bułki, Magdaleny Boczarskiej i Danuty Stenki. Według mnie, zagrali najlepiej, najbardziej wiarygodnie ze wszystkich. Co najciekawsze, dla wymienionej przeze mnie pierwszej trójki był to debiut na szklanym ekranie. Wielkie brawa!
Czy obraz jest przejaskrawiony? Tylko nieznacznie. Trochę być musi, by trafił do widza mniej i bardziej wrażliwego. Kiedy jednak patrzymy na wszystko „z boku”, z przerażeniem odkryjemy, jak wiele prawdy niesie artystyczna wypowiedź Katarzyny Rosłaniec. Reżyserka niewątpliwie ma wiele do powiedzenia. Trzeba być niebywale wrażliwą osobą, obdarzoną ponadprzeciętną spostrzegawczością, aby dostrzegać współczesne problemy i w umiejętny sposób je pokazać.

Film szczerze polecam widzom, którzy – po wyjściu z kina – gotowi są w skupieniu raz jeszcze przeanalizować poszczególne sceny, wątki.

Fot. www.bejbiblues.pl

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*