Rose stała bez ruchu, żeby jej też nie dopadło. Potarła stopą o stopę. Przekrzywiwszy główkę, przez sekundę patrzyła, ale natychmiast
zamknęła oczy i zacisnęła wargi. Potem, choć wymagało to od niej nadludzkiego wysiłku, zacisnęła zęby tak mocno, że aż ją zabolało. Nie wolno jej krzyczeć! Nie wolno jej płakać! Nasłuchiwała, czy w okolicy nie ma Teddy’ego. On nie mógł zobaczyć, że płacze. Nigdy
nie lubił Annie Laurie. Tylko by się śmiał.
Rose bardzo ostrożnie otworzyła jedno oko, potem je zamknęła, potem spróbowała otworzyć drugie, a potem oba na raz. W tym samym czasie przygryzła wargę. „Czy bardzo cię boli, Annie? Czy bardzo cierpisz?” W środku szlochała rozdzierająco.
Annie leżała na plecach, z rękami wyciągniętymi w stronę Rose i rozrzuconymi na boki nogami. Jej małe usta były otwarte, jej górna
warga trwała wciąż w dziwnym uśmiechu. Rose wydała z siebie krótki szloch, ale zaraz ucichła. Małe paluszki Annie były wyciągnięte i rozczapierzone, jakby błagały o pomoc. Po policzku Rose potoczyła się łza.
Błękitne oczy Anne Laurie, z których jedno zwisało żałośnie z oczodołu, patrzyły martwo. A jej głowa… Jej głowa! Rose patrzyła przerażona na zmasakrowaną główkę Annie.
Jezu! To co było w środku głowy Annie, to musiał być jej mózg. Jej główka nosiła ślady zębów i pazurów, jakby coś chciało dostać się do
środka i w końcu mu się udało.
—————-
Według legendy, w 1376 roku wszystkie dzieci z miasteczka w Niemczech zostały zabrane do Transylwanii przez szczurołapa – flecistę z Hamelin…
„Grajek” to niepokojąca historia, która zmusza nas byśmy zadali sobie pytanie, czy groza drzemiąca w starych ludowych podaniach, to jedynie wytwór wyobraźni, czy też diaboliczna rzeczywistość, która jest realna i czai się tuż za granicą tego, co zwykliśmy uważać za rzeczywistość.
„Grajek” Helen McCabe, thriller balansujący na granicy horroru, od kilku dni w księgarniach. Wydawcą jest Bullet Books.
Fot. Bullet Books
Dodaj komentarz