Z nową obsadą, nowym reżyserem i w innym, niż kiedykolwiek, stylu. Premiera w Polsce – 4 marca 2022.
„Jestem zemstą” to motto głównego bohatera najnowszej produkcji DC. Zamaskowany mściciel już od 2 lat walczy ze zgnilizną pochłaniającą Gotham. Na ulicach krążą o nim opowieści, a charakterystyczny symbol rozbłyskujący na nocnym niebie budzi strach rzezimieszków. Batman może czaić się wszędzie, nigdy nie wiesz czy nie zasadził się właśnie na ciebie.
Strach to potężna broń… Batman nie jest jednak jedynym, który nią włada. W przeddzień wyborów, ubiegający się o reelekcję, prezydent zostaje znaleziony martwy we własnym domu. Napisane przy nim krwią „No more lies” budzi panikę i dzieli społeczeństwo. Jest jednak coś jeszcze – zaszyfrowana wiadomość do samego Batmana, swoiste zaproszenie do gry, w której stawką jest życie tysięcy i przyszłość całego miasta…
„The Batman” zaskakuje, ponieważ nie jest to typowa superbohaterska naparzanka, do której przyzwyczaiło nas Hollywood. Film jest mroczny, owiany grozą. Intryga – tak opisałbym go jednym słowem. A wokół niej sieć mniejszych, lecz równie misternych i ważnych dla fabuły tajemnic, które razem z Brucem Waynem staramy się rozgryźć. Jest ciężko aż do ostatniej sceny, co samo w sobie świadczy o kunszcie scenarzystów.
Wraz z rozwojem akcji, obserwujemy rozwój głównego bohatera. Widzimy konfrontacje z bieżącymi wydarzeniami, ale i własną, tragiczną przeszłością. Za dnia odcięty od świata milioner, nocą bezwzględny mściciel. Jednak czy zemsta rzeczywiście jest najwyższą z wartości, o które powinno się walczyć?
Nie byłem w stanie wyobrazić sobie Roberta Pattisona jako Człowieka-Nietoperza, tymczasem on świetnie się w tym odnalazł. Po mistrzowsku oddał gniew, smutek i błyskotliwość postaci, ale, co najważniejsze, zrobił to wiarygodnie. Dzięki temu emocjonalnie przywiązałem się do Batmana i z zapartym tchem śledziłem jego losy. Nie mogę też nie wspomnieć o charyzmatycznej roli Zoë Kravitz (Kobieta-Kot) i chemii, jaką stworzyła w duecie z Pattisonem. Nowe interpretacje kultowych postaci, to jedne z największych zalet filmu, jednak nie jedyne.
„The Batman” to film kompletny; zagrało w nim wszystko: efekty specjalne, praca kamery, mroczna sceneria i muzyka jako spoiwo całości. To wydarzenie, obok którego nie przechodzi się obojętnie.
Rywalizacja między dwiema potęgami kina superbohaterskiego trwa w najlepsze. W grudniu światem zawładnął marvelowski „Spider-Man”, DC odpowiada wytaczając „ciężkie działa”. Kto wygrywa? Trudno stwierdzić. Walka jest wyrównana.
Za miesięcznikiem „TarNowa Kultura – https://www.goksezam.pl/epublikacja-67-tarnowa_kultura_4_2022.html
Dodaj komentarz