Nie tylko ulice i budynki

Czym jest miasto? Odpowiedź na to pytanie wydaje się być bardzo prosta. Teoretycznie to przecież nic innego, jak miejsce pełne budowli, ulic, mające niewiele terenów rolniczych, zamieszkałe przez ludzi, który prowadzą miejski tryb życia.

Niestety, to prostolinijne stwierdzenie jest bardzo wybrakowane. Rozumienie miasta jako przestrzeni jest właściwe, aczkolwiek należy pamiętać, że pojęcie „miasto” posiada bardzo dużo znaczeń, których nie widać na pierwszy rzut oka. Najpierw zatem powinniśmy się zastanowić, z czego wynika problem ustalenia jednoznacznej definicji. Polski socjolog Aleksander Wallis stwierdził, że “miasto jest zjawiskiem nieskończonym, niemożliwym do całkowitego ogarnięcia, a więc przekraczającym granice jakiegokolwiek rozpoznania czy interpretacji”.  Za słusznością tej tezy przemawia wiele aspektów. Jednym z nich jest ten, iż ekonomista spojrzy na miasto w zupełnie inny sposób, niż polityk, artysta, kierowca itd. Przykładowo, polityk będzie postrzegał miasto jako strukturę, pełną procesów politycznych. Pierre Manent w “Intelektualnej historii liberalizmu” pisze, że „[miasto] to idea pewnej przestrzeni publicznej, w której ludzie żyją razem, rozważają i decydują razem o wszystkim, co dotyczy ich wspólnych interesów. Była to zatem idea władania przez zbiorowość ludzką warunkami własnej egzystencji.”

Taki sam problem pojawi się przy ocenie miasta. Opinia pesymisty będzie kompletnie inna, niż optymisty czy realisty. Tyczyć się to będzie także ludzi biednych i bogatych, kobiet i mężczyzn, dzieci i dorosłych itd. Zatem każde twierdzenie jest (mniej lub bardziej) zależne od niezliczonej liczby przeróżnych czynników.

Trudność w dokładnym sprecyzowaniu czym jest miasto, wynika również z ciągłej jego zmienności. Wraz z wydarzeniami historycznymi czy procesami cywilizacyjnymi, miasta ulegają zmianie. Chociażby poprzez rozwój techniki, kultury lub pojawienie się nowych potrzeb społecznych, miasta z biegiem czasu przechodzą całkowitą metamorfozę. Chodzi tu nie tylko o zmianę wyglądu i działania architektów, budowlańców czy artystów. Mowa też o politykach, ekonomistach, zwykłych mieszkańcach, w zasadzie każdym, kto przyczyni się do rozwoju miasta zarówno pod względem wyglądu, jak i zasad, praw, zwyczajów…

Niezwykle trudno jest zatem wskazać jedną i właściwą definicję “miasta”. Wiele z nich, choć różnych od siebie, ma jednak wspólne założenia. Można pokusić się jedynie o stwierdzenie, że miasto jest przestrzenią o wysokiej złożoności i zmienności pełną idei politycznych, ekonomicznych i społecznych.

Fot. Andrzej Piechocki

 

1 Komentarz do Nie tylko ulice i budynki

  1. Miasto jest przede wszystkim dla ludzi, dlatego doradzam tzw. górze, by wdrażała plan ochrony środowiska, walka ze smogiem itd.

    Nikt nie chce się truć, przemysł nie może zyskać prymatu nad zdrowiem ludzi. Społeczeństwo nie może na to pozwolić, stanowcze działania są konieczne. Nie wzywam do rebelii, natomiast radzę skupić się na walce z tym złem, które dzisiaj najbardziej nam dokucza.

Skomentuj dziabong Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*