Kombajn grał ponad dwie godziny

W sobotę w poznańskim klubie „Fabrika” odbył się kameralny koncert Kombajnu Do Zbierania Kur Po Wioskach. Grupa zaprezentowała swoją nową, trzecią już płytę 'Karmelki i Gruz’. Zaskakuje ona niebanalnymi tekstami i doskonale znanym buntowniczym, rockowym brzmieniem.

Muzycy pojawili się z półtoragodzinnym opóźnieniem, jednak ponad stuosobowa publiczność wytrwale czekała sącząc whisky. Nastrój grozy podsycił brak światła, ciche uderzenia szklanek przy barze i zniecierpliwienie gości, którzy zamilkli, gdy bezszelestnie pojawił się wokalista zespołu – Marcin Zagański. Na nadgarstkach miał zakrwawione bandaże, a w oczach szaleństwo, którym wraz z zespołem szybko zaraził publiczność.

Grupa grała ponad dwie godziny, a zmęczenie było widoczne tylko na twarzach realizatorów dźwięku. Na koniec publiczność odśpiewała piosenkę „Połączenia'”, która stała symbolem zespołu. Kombajn Do Zbierania Kur Po Wioskach to rzeczywistość zagubionego we współczesnym świecie człowieka. Muzycy utożsamiają się z obłąkaniem i niezrozumieniem, co zapewne wynika z faktu, że poznali się w szpitalu psychiartycznym, gdzie napisali i skomponowali swój debiutancki krążek „Ósme piętro”.

Fot. Iza Kubiak, Arkadiusz Urbański (www.myspace.com)

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*