„… to ciągła walka z samym sobą.”

Wydaje się, że bilard to prosty i sport, jednak jest inaczej. Profesjonalny bilardzista Arkadiusz Brzękowski opowiada o tej mało znanej dyscyplinie sportu. Ma 22 lata, pochodzi z Poznania i studiuje niderlandystykę. Jest wielokrotnym medalistą Mistrzostw Polski juniorów. W 2021 zdobył Mistrzostwo Polski razem z drużyną – Akademia Bilardowa Rokietnica. Jest aktywnym zawodnikiem, a ostatnio zajął 9. miejsce w Mistrzostwach Europy Wschodniej.

–  Co sprawia, że bilard jest ekscytujący? To dosyć cichy i statyczny sport.

– Faktycznie, bilard wydaje się cichy i statyczny. Zupełnie inne doznania płyną jednak z perspektywy zawodnika. Mecze i turnieje wyzwalają duże emocje. Wbrew pozorom, życie bilardzisty to spora huśtawka nastrojów. Zwycięstwa oraz porażki, radości i smutki – jak w innych sportach. Zawsze mówię, że bilard to ciągła walka z samym sobą. Stale się rozwijasz i dążysz do pokonywania swoich słabości, przede wszystkim w sferze mentalnej. Najbardziej ekscytuje mnie po prostu sama gra – wbijanie bil, wykonywanie trudnych strzałów i gra o trofea.

Ekscytacje bilardem możemy poczuć również z perspektywy widza. Powinniśmy jednak najpierw dobrze poznać zasady, wybrać odpowiednią transmisję lub,  najlepiej, zobaczyć turniej na żywo. Wówczas jest szansa, że złapiemy bakcyla.         

– Jak wygląda trening?

– Często ludzie zastanawiają się, jak trenować bilard. Opcje są dwie – treningi indywidualne oraz sparingi. Kiedy gramy sami, ćwiczymy pojedyncze strzały, układy bil lub inne elementy bilardowej gry – na przykład rozbicie, grę taktyczną czy wbicia od bandy. Opcji jest dużo. Jeśli chcemy być czołowym światowym bilardzistą, powinniśmy trenować kilka godzin dziennie.

Zawodnicy stają się bardziej świadomi i coraz bardziej zwracają uwagę na elementy przygotowania fizycznego oraz psychicznego. Aby wytrzymać trudy kilkudniowych zawodów, warto dbać o kondycję. Regularnie biegam, a także dbam o wzmocnienie kluczowych mięśni między innymi pleców. Ze względu na bardzo nienaturalne ułożenie ciała, gra w bilard bardzo mocno je obciąża. Od kilku lat współpracuję również z psychologiem sportowym.  

– Czy jest to kosztowny sport?

– Koszty są bardzo zróżnicowane. Jeśli chodzi o ceny kijów, wahają się od 200 złotych do nawet kilku tysięcy. W klubie bilardowym zapłacimy aktualnie około 20-30 złotych za godzinę gry. Oczywiście, im większa profesjonalizacja, tym większe koszty. Przede wszystkim podróży i turniejów.

– Czy mecz potrafi wykończyć psychicznie?

– Psychika odgrywa kluczową rolę w bilardzie. Zwłaszcza na profesjonalnym poziomie, gdzie zawodnicy są świetnie wytrenowani, a wygrywają gracze, którzy najlepiej opanują emocje. Pamiętam kilka sytuacji, gdy po rozegraniu meczu, albo przede wszystkim po całodniowej grze na turnieju, padałem ze zmęczenia. 10 godzin na maksymalnej koncentracji oraz adrenalinie bywa wymagające. Ale też po to się gra – dla emocji.  

– Ilu polskich zawodników gra na bardzo wysokim poziomie?

– Polacy należą do światowej czołówki. Przynajmniej 10 znajduje się wśród 100 najlepszych graczy na świecie. W 2022 roku Wojciech Szewczyk został pierwszym mistrzem świata w kategorii senior. Na Mistrzostwach Europy nasi zawodnicy zdobyli dotychczas ponad 100 medali. Mam nadzieję, że niebawem i ja dołączę do tego grona.

– Czy można utrzymać się z bilarda?

– Pool bilard nadal pozostaje niszowym sportem. Sytuacja znacznie się jednak poprawia. Duże marki zainwestowały w sport i stale go rozwijają. Pule nagród rosną. Tegoroczny mistrz świata wygrał 60 tysięcy dolarów, a to już jest przyzwoita kwota. 5-6 polskich zawodników utrzymuje się wyłącznie z bilarda.  

– Co czujesz, gdy wspominasz zdobyte drużynowe mistrzostwo Polski w bilardzie?

– Jedna z najpiękniejszych chwil w moim życiu. Zawsze marzyłem, aby zostać mistrzem Polski. Wspomnienie ostatniej bili do tej pory wywołuje ciarki na całym ciele. Zdobyliśmy wówczas tytuł sensacyjnie. Nikt na nas nie stawiał, zwłaszcza w finale. Zrobiłem to z klubem, w którym się wychowałem, przy wsparciu kibiców i najbliższych. Dlatego smakowało to wybornie.

– Jakie są twoje cele bilardowe?

– Chcę zagrać na mistrzostwach świata oraz zdobyć tytuł indywidualnego mistrza Polski. Najpierw jednak moim celem jest ustabilizowanie formy i regularna walka na równym poziomie z czołowymi zawodnikami. 

– Gratuluję dotychczasowych sukcesów, życzę kolejnych.

Fot. Archiwum prywatne A. Brzękowskiego

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*