Przed rozpoczęciem sezonu Barclays Premier League dużo mówiło się o wielkiej szóstce, która między sobą miała rozstrzygnąć losy tytułu mistrzowskiego i podzielić się miejscami w europejskich pucharach. Tymczasem do rywalizacji niespodziewanie włączyła się dwunasta ekipa minionego sezonu – Newcastle United, która po 10 kolejkach jest jedną z dwóch niepokonanych drużyn.
Gdy przed startem rozgrywek Alan Pardew zapowiadał walkę Srok o miejsce w pierwszej czwórce, chyba nikt nie brał jego słów poważnie. Zwłaszcza, że Newcastle przed sezonem pozbyło się trzech bardzo ważnych graczy: Joey’a Bartona (wybranego przez kibiców na najlepszego piłkarza roku), Kevina Nolana (najlepszego strzelca zespołu) i Jose Enrique (czołowy lewy defensor Premiership). Tymczasem po 10 kolejkach jego zespół zajmuje trzecie miejsce tuż za potentatami z Manchesteru. Bilans 6 zwycięstw i 4 remisów musi robić wrażenie. Jeśli Sroki utrzymają tempo, cel stanie się całkiem realny. Czyżby do wyścigu dołączył siódmy koń?
Gra Newcastle opiera się na długich piłkach do silnych napastników, którzy zgrywają je do szybkich i niekonwencjonalnych skrzydłowych. Pewnym punktem jest holenderski golkiper Tim Krul. Spokój na tyłach zapewnia dobrze zorganizowana defensywa dowodzona przez Fabricio Colocciniego i wspomagana przez Cheika Tiote. Senegalczyk jest jednym z najlepszych defensywnych pomocników Premier League, dysponuje zarówno dobrym długim podaniem, jak i groźnym strzałem z dystansu. To właśnie on zbiera większość bezpańskich piłek w środku boiska. Mózgiem zespołu jest Yohan Cabaye, sprowadzony z Lille. To on decyduje o tempie akcji i najczęściej rozgrywa piłkę w ataku pozycyjnym. W tym sezonie na swoim koncie ma już 3 asysty.
Na skrzydłach grają Gabriel Obertan i Jonas Gutierrez. Obaj to zawodnicy szybcy, obdarzeni niekonwencjonalnym dryblingiem. Cofniętym napastnikiem jest Demba Ba. Senegalczyk, sprowadzony za darmo z West Ham United, już w zeszłym sezonie pokazał nieprzeciętne umiejętności, a w tym tylko je potwierdza. W 9 meczach zdobył już 8 bramek i dorzucił do tego jedną asystę. Jest najlepszym i najgroźniejszym piłkarzem Newcastle, to w głównej mierze jego obawiają się defensywy rywali. Wysuniętym napastnikiem jest Leon Best, którego główną rolą jest gra tyłem do bramki i zgrywanie piłek. Mimo to, udało mu się zdobyć w tym sezonie już 3 gole.
Drużyna pokonuje kolejne przeszkody i utrzymuje się w czubie tabeli. Aż dziwne, że w lidze uważanej za najsilniejszą i najtrudniejszą skuteczne są tak proste środki, jakie preferuje Newcastle. Co prawda przed Srokami wciąż najgroźniejsi rywale, ale czy rewelacja sezonu stoi na straconej pozycji? Chelsea przegrała już dwa mecze z rzędu, dyspozycja ataku i obrony londyńskiej drużyny nie zachwyca, Czerwone Diabły straciły błysk z początku sezonu i męczą się z każdym rywalem, Liverpool zawodzi już od początku rozgrywek.
Czy drużyna aspirująca do miana wielkiej może wymarzyć sobie lepszą sytuację, niż kryzys potentatów? Jeśli jesteś fanem niespodzianek i porażek faworytów, to właśnie mecze Srok powinieneś szczególnie uważnie obserwować.
Dodaj komentarz