Zmiana czasu z zimowego na letni ma przyczynić się do efektywniejszego wykorzystywania światła słonecznego. Dzięki temu także czas aktywności człowieka wydłuża się. Ma to również wpływ na zmniejszenie zapotrzebowania na energię elektryczną nawet do 5%. W Polsce przestawiamy wskazówki zegarów od lat międzywojennych (z przerwą w latach 1957-64).
We Wspólnocie Europejskiej wszystkie kraje zmieniają czas w tym samym dniu, jednak o różnej godzinie zależnej od strefy czasowej. Mówi o tym obowiązująca bezterminowo dyrektywa UE ze stycznia 2001 r.: „Począwszy od 2002 r. okres czasu letniego zaczyna się w każdym państwie członkowskim o godz. 1 czasu uniwersalnego (GMT) w ostatnią niedzielę marca”. W Polsce przesuwamy wskazówki o godzinie 2.00 (lub 3.00) a nie tak, jak jeszcze kilka lat temu, o północy.
Czas letni stosowany jest w prawie siedemdziesięciu krajach na świecie (między innymi niemal we wszystkich państwach europejskich). Zmiany czasu w Europie nie wprowadzają Islandia, Rosja i Białoruś. W Ameryce Południowej podwójny czas obowiązuje tylko w Brazylii, Chile i na Falklandach. Większość krajów na tym kontynencie, choć wprowadziła kiedyś czas letni, to obecnie z niego nie korzysta. Rozróżnienia czasu nie wprowadziła nigdy większość krajów Afryki i Bliskiego Wschodu, a także Azji Południowo-Wschodniej.
Egipt ma sporą praktykę w przestawianiu zegarów – podczas ramadanu, świętego miesiąca postu w islamie, czas zmieniany jest nawet trzykrotnie. Dlaczego? Zgodnie z obowiązującym w Egipcie prawem czas letni obowiązuje od pierwszego piątku kwietnia do ostatniego czwartku września, lecz nie jest stosowany podczas ramadanu, który przypada zwykle własnie w okresie czasu letniego. Dzieje się tak, by muzułmanom, których w tym okresie od świtu do zmierzchu obowiązuje wstrzemięźliwość od jadła i wszelkich uciech cielesnych, łatwiej było utrzymać post. Dzięki powrotowi do czasu zimowego i wcześniejszemu zachodowi Słońca, czas postu zostaje skrócony i muzułmanie mogą wcześniej spożyć posiłek.
Lidia Bławat
Agata Andrys
Wojciech Goszczyński
Fot. Andrzej Piechocki
Dodaj komentarz