Karolina zdecydowanie przekroczyła próg naukowej kariery. Miała sprecyzowane cele. Przygotowywała rozprawę habilitacyjną. Nić życia Jej i synka Jędrka została tak nagle, tak tragicznie, przerwana. Cóż nam pozostaje? Pustka i cisza. Wspomnienia, pamięć, jej cmentarne symbole – kwiaty, płomień znicza. I zdjęcia.
Kościół Chrystusa Dobrego Pasterza nie pomieścił wszystkich żałobników. Najbliżsi, przyjaciele, społeczność akademicka – wykładowcy i studenci, znajomi. Drogi dr Karoliny Churskiej-Nowak w różnym czasie i w różnych miejscach przeplatały się z ich drogami. Dzisiaj, w rozpaczy i smutku, odprowadzili Ją i Jej synka na miejsce wiecznego spoczynku. Gdy kondukt żałobny szedł aleją cmentarza parafialnego, zza chmur wyjrzało słońce, na drzewach rozśpiewały się ptaki…
Dodaj komentarz