Już za kilka godzin mecz Polska-Anglia. Opinie o tym, że jest to spotkanie tej jesieni, najważniejszy sprawdzian dla Fornalika, są chyba trochę przesadzone. Mecz jesieni to my zagramy z Ukrainą. Anglicy są w tej grupie poza zasięgiem i chyba jedyną opcją awansu do Brazylii są baraże.
Faktem jest, że – nie wygrywając w Podgoricy – skomplikowaliśmy sobie sytuację na tyle, że przynajmniej remis z Anglią byłby mile widziany. Ale nawet on na nic się zda, jeśli podopieczni Fornalika nie wygrają rewanżu z Czarnogórą i nie zdobędą przynajmniej czterech punktów w starciach z Ukraińcami. To te dwie ekipy są naszymi głównymi rywalami w walce o udział w mundialu w 2014 roku.
Mecz z Anglią to jednak nie tylko matematyka i walka o punkty. Spotkania z wyspiarzami od zawsze powodowały, że polscy piłkarze odnajdywali nowe siły i w kluczowych momentach grali lepiej, niż potrafią. Anglia to również niesamowite poruszenie wśród kibiców. Pomijając fakt, że na stadionie w Warszawie zagrają absolutne gwiazdy światowej piłki, mecz z reprezentacją Trzech Lwów wyzwala ogromne emocje w całym narodzie. Pokonajmy, albo chociaż nie przegrajmy z nimi dzisiaj w Warszawie, a obecną kadrę będziemy dobrze wspominać przez kilkanaście następnych lat.
Więcej na stronie www.zkrotkiejpilki.com
Dodaj komentarz