To nie jest film dla każdego, ale każdy powinien go zobaczyć, choć jeden raz, aby w tej przerysowanej nierzeczywistości dostrzec komiksowość również i własnego życia. Cytat autorki o adresatach swojej książki i teraz filmu, wyraża to dobitnie: ,,Jeżeli ktoś sięgnął po „Wojnę…”, bo Robert Leszczyński mówił w „Idolu”, że to fajne, no to dziękuję bardzo. Jak się ogląda „Idola”, to się nie czyta „Wojny…”. Przepraszam, ale ja się z sympatykami „Idola”,”Vivy”, „Gali”, których stężenie w społeczeństwie jest, kurwa, niebezpieczne, nie będę wdawać w dyskusje, czy mam talent, czy nie”.
Z kolei cytat z filmu, jaki najbardziej wrył mi się w głowę, to stwierdzenie, że ,,Bóg przewraca się w grobie”, co jest najtrafniejszą tragikomiczną diagnozą hipotetycznej reakcji istoty wyższej, na to, co każdego dnia wyczyniamy. I nie jest to bynajmniej rurka z kremem typu ,,Teraz albo nigdy”, a raczej codzienna psychiczna walka człowieka z innym człowiekiem, mieszająca z błotem wszelkie hasła równości. Nie ma równości, każdy chce być od kogoś lepszy.
Pokonany chce innego zgnoić, żeby poczuć się lepiej – do takich wniosków nie dochodzą przecież tylko bohaterowie ,,Wojny polsko-ruskiej”. Nieprawdaż?
Jestem pewien, że ten film jest i będzie za jakiś czas uważany za obraz naszego pokolenia. Pokolenia obarczonego paradoksami poprzedniej epoki. Ostre, chropowate i zarazem szydercze realia, ale kiedy wyrzucimy z siebie już całą agresję, zamieniając wulgarny krzyk na wrażliwy szept typu: ,,no, weź mnie przytul!”, to tym samym, dopuszczamy wreszcie nasze mało używane człowieczeństwo do głosu. Choć na chwilę…
Dodaj komentarz