Choć zima w tym roku wcale nie była sroga i nie trwała zbyt długo, po poznaniakach widać, że na przyjście pierwszych wiosennych dni czekali z utęsknieniem. Bez trudu zauważamy to podczas krótkiego spaceru.
Badanie nastrojów rozpoczęliśmy od jednej ze szkół. Uczniowie w końcu nie muszą spędzać całej przerwy wewnątrz budynku. Teraz wolne chwile spędzają na świeżym powietrzu. Najaktywniejsi każdą lukę w zajęciach wypełniają grą w piłkę. Wzmożona aktywność dostrzegalna jest również na kolejnych ulicach. Coraz więcej rowerzystów, którzy z utęsknieniem czekali na pierwsze wiosenne promienie słońca. Słoneczna pogoda i niespotykane, jak na ten okres roku, wysokie temperatury powodują, że poznaniacy bardzo chętnie udają się na spacery. Obok spieszących do pracy i wszędobylskich studentów, coraz częściej widać rodziny spacerujące z małymi dziećmi. W powietrzu czuć buzujące hormony i rozglądając się po najbliższym otoczeniu można dostrzec, że popularne określanie wiosny jako czasu zakochanych jest prawdziwe.
Coraz większa liczba kresek na termometrze powoduje, że ostatnie dni były także udane dla posiadaczy zwierząt, którzy tłumnie zaczęli spacerować ze swoimi pupilami. Co ważne, podczas tego spaceru ulicami Poznania nie natrafiliśmy na żadną nieprzyjemną niespodziankę pozostawioną przez czworonoga. – Pogoda nie zawsze ma wpływ na to, czy ludzie jeżdżą samochodami częściej lub rzadziej – mówi kierownik parkingu. Byliśmy lekko zaskoczeni, że przy tak sprzyjającej pogodzie na parkingu nie było zbyt wiele miejsca na kolejne samochody. – To zależy od tego, jak dużo spraw jest w sądzie – argumentował napotkany przez nas mężczyzna.
Kolejnych mijanych zadowolonych przechodniów spytaliśmy, jak swój opisaliby swój nastrój przy pomocy jednego słowa. – Chillout – przekonywała nas Natalia, co w młodzieżowym slangu znaczy pełen luz i brak zamartwiania się codziennymi sprawami.
Tomasz Ciesiółka
Miłosz Marek (także fot.)
Dodaj komentarz