Mundial trwa prawie tydzień, padło już kilka spektakularnych bramek, czy zaskakujących porażek. Serca kibiców generalnie rozgrzane są do czerwoności. No właśnie, generalnie, bo nie wszyscy podzielają entuzjazm związany z Mistrzostwami Świata w piłce nożnej.
,,Chleba i nowych szkół chcemy, nie igrzysk” tak grzmieli protestujący kibice m.in. na jednej z ulic w Sao Paulo. Ponad 3,5 miliona mieszkańców nie może dojechać do pracy przez strajk. Mimo interwencji władz, pracownicy nadal protestują domagając się m.in. 12-procentowej podwyżki płac. Interweniowała policja, używając gazu łzawiącego, są ranni, w tym dziennikarze… Dodatkowo oliwy do ognia dodała wypowiedź sekretarz komitetu organizacyjnego. Joana Havelange stwierdziła, że ,,co miało zostać rozkradzione, to już zrabowano, a teraz trzeba cieszyć się piłką”. Podobno za swoje słowa już przeprosiła….
Przeciwnicy mundialu protestują nie tylko z powodu samej organizacji mistrzostw (Brazylia wydała na nie ok. 13 mld. dolarów), ale i z racji drogich biletów, (biedniejszych kibiców nie stać na to, by pójść na mecz). Mamy zatem dwie strony mundialu. Jedna to emocjonujące pojedynki drużyn i radość kibiców. Druga -ponad 60% Brazylijczyków, którzy nie chcieli mistrzostw.
Dodaj komentarz