Udanym występem zawodnicy Cariny Gubin kończą rok. Za przeciwnika w ramach Pucharu Polski mieli III – ligowy Promień Żary. Wygrali 3:1.
Początek spotkania nieco bojaźliwy, ale z każdą chwilą Carina radziła sobie lepiej. Już w 5 minucie spotkania mogło być 1:0, ale Daniel Szydłowski strzałem z rzutu wolnego posłał piłkę obok bramki. W 15 minucie ładnie zagrał on na prawą stronę boiska do niepilnowanego Piotra Sobolewskiego, ten wpadł w pole karne, ale uderzył zbyt słabo, aby pokonać Tomasza Kowalczyka. Minutę później Promień egzekwował rzut rożny, piłkę przed polem karnym przejął Rafał Zych i idealnym podaniem obsłużył D. Szydłowskiego, któremu w decydującym momencie zabrakło zimnej krwi pod bramką rywala.
W 21 minucie jeden z nielicznych ataków gości o mały włos nie zakończył się golem. Ariel Kunysz fenomenalnym podaniem otworzył drogę do bramki Jackowi Bartkowiakowi, lecz napastnik Promienia w sytuacji jeden na jeden z Tomkiem Skoblem posłał piłkę obok słupka. Dwie minuty później liczna grupa kibiców z Żar zamilkła. Jakub Sokółka ładnie zgrał głową piłkę D. Szydłowskiemu, a napastnik Cariny w sytuacji sam na sam nie dał szans T. Kowalczykowi i w Gubinie „zapachniało” sensacją.
Utrata bramki wywołała krótkotrwałą złość w zawodnikach Promienia. W 30 minucie T. Kowalczyk wytrącił z równowagi szarżującego w polu karnym D. Szydłowskiego i arbiter tego spotkania wskazał na „wapno”. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł kapitan Cariny – Przemysław Fiedorowicz i pewnym strzałem podwyższył na 2:0. Paradoksalnie ten gol uspokoił grę do tego stopnia, że przez ostatni kwadrans pierwszej połowy próżno było szukać kolejnych sytuacji bramkowych tak z jednej, jak i z drugiej strony.
W 51 minucie miejscowi szybko rozegrali rzut wolny. Piłkę otrzymał P. Sobolewski, który próbował lobować T. Kowalczyka, lecz uczynił to niedokładnie. Sześćdziesiąt sekund później powinno być 3:0, ale piłka po pięknym uderzeniu D. Szydłowskiego zza pola karnego trafiła w poprzeczkę, a następnie padła łupem bramkarza Promienia.
Trzeba przyznać, że początek drugiej połowy w wykonaniu Cariny był fantastyczny, akcja za akcją na bramkę T. Kowalczyka. W 55 minucie po raz kolejny piłka z rzutu wolnego trafia do P. Sobolewskiego. Pierwszy strzał skrzydłowego Cariny został zablokowany, dobitkę obronił T. Kowalczyk, ale za trzecim razem piłka zatrzepotała w siatce. Pięć minut później mogło być już 4:0. P. Sobolewski po podaniu R. Zycha centruje w pole karne, a strzał głową D. Szydłowskiego był minimalnie za wysoki.
Rozpędzona Carina z biegiem czasu traciła siły. Ciężkie boisko i trudy spotkania wdały się we znaki i w końcówce meczu goście zaczęli dochodzić do głosu. W 70 minucie meczu po rzucie rożnym bramkę honorową dla Promienia zdobył J. Bartkowiak. Odpowiedź naszego zespołu mogła być piorunująca. Z dwudziestu metrów w 72 minucie uderzał bardzo aktywny D. Szydłowski, ale T. Kowalczyk zdołał obronić. Dzięki bardzo mądrej grze defensywnej, którą świetnie kierowali Wojciech Winograd i Paweł Piotrowski do końca meczu goście na niewiele mogli sobie pozwolić. Carina wygrała 3:1.
Dani szydłowski mialem przyjemność z nim grac w południowej Walii i uwazam ze to jeden z najlepszych napastników z jakich zagrałem szacun Dani