Za wysokie progi

Na taki mecz czeka się całe życie – to zdanie było najczęściej powtarzane przez piłkarzy Legii Warszawa przed spotkaniem na Santiago Bernabeu. Mistrzowie Polski po dwóch kolejkach zajmowali ostatnie miejsce w grupie z zerowym dorobkiem bramkowym. Przed spotkaniem nikt nie dawał im żadnych szans. Jego początek zdecydowanie odbiegał od przedmeczowych przewidywań. Legioniści wyszli odważnie, przeprowadzili kilka ofensywnych akcji, jednak to zespół z Madrytu objął prowadzenie po golach Bale’a i samobójczym trafieniu Jodłowca. Stracone bramki nie podłamały Wojskowych, którzy odpowiedzieli jeszcze w pierwszej połowie, bramkę zdobył Radovic. Legia do przerwy przegrywała 1:3, lecz nie odbiegała poziomem od gospodarzy w takim stopniu, na jaki wskazywał wynik.

Druga połowa nie była już tak emocjonująca. Real starał się nie stracić za dużo sił, a Zidane oszczędzał swoich graczy przed kolejnymi spotkaniami ligowymi. Po przerwie na listę strzelców wpisali się Vasquez i Morata. Choć mecz zakończył się wynikiem 5:1, to należy zwrócić uwagę na postawę piłkarzy Legii szczególnie w pierwszej połowie. Te momenty dają nadzieję na lepszą grę mistrza Polski w kolejnych spotkaniach Ligi Mistrzów.

Na stadionie doping kibiców Legii był dobrze słyszalny, dobrze oceniany. Należy jednak wspomnieć i o tym, co zdarzyło się przed meczem. W okolicach stadionu doszło do starć między fanami Legii a hiszpańską policją.

Karolina Roksela
Fot. z ekranu tv TVP1 HD

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*