Lech Poznań – Mission Accomplished

Lokomotywa z Poznania nie zjechała na bocznicę, wagony są sprawne, pociąg mija szczęśliwie kolejne stacje. Następna, to 1/16 finału Pucharu UEFA. Lech Poznań w środowym meczu, dzięki zwycięstwu 1:0 nad Feyenoordem Rotterdam (przy wyniku 1:0 w meczu Deportivo La Coruna : AS Nancy) znalazł się na trzecim miejscu grupy H. Oznacza to, że Lechici awansują do dalszych rozgrywek, w których zmierzą się z włoską drużyną Udinese Calcio.

Kolejorz, tylko zwycięstwo

Na ten mecz kibice czekali z niecierpliwością i niepokojem. Wiadomo było, że aby awansować, Kolejorz musi wygrać. Trener Smuda zapewniał, że drużyna jest dobrze przygotowana do spotkania. Okazało się, iż charyzmatyczny szkoleniowiec miał rację.

Od pierwszych minut Lech przejął inicjatywę na boisku. Widać było, że sztab skrupulatnie przestudiował grę Feyenoordu. Przez pierwsze 20 minut zespół z Rotterdamu nie istniał. Lech Poznań miał w pierwszej połowie kilka sytuacji bramkowych, Feyenoord był bezradny. Przed stratą bramki chroniła go tylko nieskuteczność Lechitów. Jednak w końcu udało się poznaniakom zdobyć gola. Sympatycy Kolejorza, których wielu zasiadało na trybunach w Rotterdamie, oszaleli z radości w 27 minucie. Wtedy to Ivan Djurjievic strącił piłkę do bramki Feyenoordu. Bezradny bramkarz gospodarzy odprowadził ją tylko wzrokiem. Tablica wyników pokazała: 0:1 dla Lecha Poznań. Jesteśmy w 1/16 finału.

Wynik nie zmienił się do końca pierwszej połowy. Nie zmienił się też do końca spotkania. Mimo że było co najmniej pięć sytuacji, w których Kolejorz powinien strzelić bramkę. Jedną z najlepszych okazji zmarnował Hernan Rengifo. Mimo braku skuteczności, Lech imponował realizacją założeń taktycznych. Zmęczenie, jakie było widać u zawodników w drugiej połowie meczu, nie przeszkodziło w „dowiezieniu” korzystnego wyniku do końca. Dobre krycie, częste przecinania podań rywali, a przede wszystkim opanowanie i szanowanie piłki – to cechowało w piątek grę Lechitów.

Młodzi gniewni bez szans

Feyenoord Rotterdam boryka się ostatnio z plagą porażek nie tylko w Pucharze UEFA, ale i w rodzimej lidze. W klubie dochodzi do kłótni kibiców z zarządem i piłkarzy z trenerem. Zespół zagrał praktycznie rezerwami. Między innymi dlatego, że w weekend drużynę czeka ważny ligowy pojedynek z PSV Eindhoven. Warto zaznaczyć, że w 65. minucie meczu z Lechem na boisku pojawił się młody Polak, Michał Janota. Była to zmiana, która przysporzyła Kolejorzowi problemów. Dynamiczny zawodnik ożywił grę gospodarzy, jednak nie za bardzo miał z kim rozgrywać piłkę. Kilka razy udało się zabłysnąć Roy’owi Maakay’owi. Jednak nawet tak klasowy zawodnik nie potrafił sam wygrać meczu z bardzo dobrze dysponowanym Lechem.

Cel zrealizowany, kibice otrzymali od piłkarzy dwa prezenty na Święta Bożego Narodzenia. Nie dość, że Kolejorz zajmuje przez zimę fotel lidera polskiej ekstraklasy, to jeszcze odniósł duży sukces, wychodząc z grupy w Pucharze UEFA. Miejmy nadzieję, że Lechici podczas przerwy w rozgrywkach tak przyzwyczają się do smaku zwycięstwa, że na wiosnę będą zmotywowani, aby go nie stracić.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*