Precedens na skalę światową

Witały nas czarne ekrany tv, głuche radioodbiorniki czy wyczernione pierwsze strony ulubionych dzienników. Cóż spowodowało taki obrót spraw? Z przykrością informuję, że odbiorca nie śledzący wszystkich konferencji rządowych, zmuszony był sięgnąć po odpowiedź do mediów zagranicznych. Od początku dnia, w przeciwieństwie do prasy rodzimej, raportujących o rozwoju sytuacji. Publiczne kanały medialne dostarczały treści niskiej wiarygodności, często sprzecznych z innymi emitowanymi przezeń materiałami.

Opisana wyżej sytuacja, to nie żart. To protest, to ogólnonarodowy strajk mediów. Spowodowany jest on projektem ustawy przedstawionym przez partię rządzącą. Wprowadzałby on podatek od reklam pojawiających się w mediach. Sama forma nakładania podatku, ani potencjalne stawki są chwilowo niejasne. Znamy jedynie potencjalne przeznaczenie pieniędzy z niego pozyskiwanych.

Beneficjentami programu mają zostać Narodowy Fundusz Zdrowia, Fundusz Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów oraz Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków. Kwoty przeznaczane na te cele wyniosą kolejno 50%, 35% i 15%. Analogiczna sytuacja miała jakiś czas temu miejsce na Węgrzech, gdzie rząd pod przewodnictwem Wiktora Orbana arbitralnie opodatkował przychód z reklam. W niektórych przypadkach podatek wynosił nawet 50%, co długofalowo doprowadziło do nierentowności redakcji i jednocześnie zadecydowało o ich zamknięciu.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*