Kryminalne zagadki na poznańskich ulicach? Wszystko za sprawą planu filmowego, który już za kilkadziesiąt godzin zagości w stolicy Wielkopolski.
„Zabójstwo na East Endzie” to kostiumowa produkcja non-profit. Ten pełnometrażowy film będący ekranizacją jednego z kryminalnych opowiadań, ma w pełni przenieść widza do serca dziewiętnastowiecznej stolicy Wielkiej Brytanii. Na razie jednak przenosi tam ekipę filmową realizującą zdjęcia na terenie Poznania. 4 października w Starej Rzeźni zostanie zbudowana scenografia, która już dzień później przeistoczy się w ulice wiktoriańskiej dzielnicy przemysłowej, East Endu. To właśnie tego dnia pojawią się tutaj aktorzy i statyści, którzy wypełnią industrialną przestrzeń i tchną w nią dziewiętnastowiecznego ducha. Całość projektu to efekt współpracy dwóch jego kierowników, Mateusza Ciemnieckiego, który jednocześnie reżyseruje film, oraz Jakuba Skrzypczaka, scenarzysty, a zarazem odtwórcy głównej roli.
Film opowiada o sfrustrowanym pracą dziennikarzu, który zmienia profesję i z autora tekstów gazety codziennej, zostaje śledczym-amatorem. I właśnie w tym miejscu zaczyna się właściwa akcja, kiedy do rąk bohatera trafia telegram informujący o zbrodni popełnionej w biednej dzielnicy Londynu. To opowieść o walce z samym sobą, o pasji, o przyjaźni mimo różnic, a wszystko to w oprawie mrocznej historii brutalnego mordu. – Mimo że to film non-profit i powstaje niejako na zasadzie „sztuki dla sztuki”, robimy wszystko, by efekt końcowy był jak najbardziej wiarygodny i satysfakcjonujący zarówno nas, jak i widza. Korzystamy z profesjonalnego sprzętu, wiele godzin, a wręcz dni poświęciliśmy na uchwycenie detali i szczegółów życia ówczesnej Anglii – tłumaczy Jakub Skrzypczak.
Plan filmowy na terenie Starej Rzeźni, choć największy, nie jest jedynym planem w Poznaniu. Dotychczas zrealizowano już zdjęcia w Zamku Cesarskim, Collegium Maius i na ulicach Poznania. Premiera planowana jest wczesną wiosną 2019.
Dodaj komentarz