Nie należy go z góry skreślać

Ogromna willa na plaży, bujny ogród, basen. Piękne widoki rajskiej wyspy. I niesamowicie atrakcyjni ludzie – modele i influencerzy z całego świata. Biorą udział w programie tylko w jednym celu. Chcą się bawić. W każdy możliwy sposób, bez żadnych granic.

Myślą, że wygrali życie, a serial to kolejne wcielenie programu ,,Ekipa z New Yersey”. Jednak szybko okazuje się, że zostaną poważnie rozczarowani zasadami panującymi w domu. Program nie jest tym, czym się na początku wydaje. To nie kolejne reality show, w którym co 10 minut dochodzi do seksualnych ekscesów. Po dwunastu godzinach od przyjazdu do willi, wyłania się biały stożek – Lana – strażniczka czystości. To ona przez kolejny miesiąc będzie kontrolowała czy uczestnicy są w stanie przeżyć taki czas bez żadnych czynności seksualnych (tak, całowanie też się liczy!). W całym domu i na terenie ośrodka są kamery, więc nie umknie jej żaden szczegół.

Po reakcjach uczestników, łatwo wywnioskować, że nie są zadowoleni z narzuconych im zasad. Na niektórych twarzach pojawiają się nawet łzy. Widzowi trudno pojąć irracjonalne reakcje uczestników, jednak dla nich jest to zupełnie nowa sytuacja. Całkowita zmiana stylu życia, nie wybrana z własnej woli. Ale dlaczego mieliby przestrzegać zasad? Oczywiście, motywować ma ich nagroda pieniężna w wysokości 100.000 dolarów. Każde złamanie zasady równoznaczne będzie z utratą konkretnej sumy z puli. 

W serialu przemianom bohaterów pomagają terapeuci, którzy prowadzą warsztaty o różnej tematyce. ,,Reality show często są szykanowane za to, że są fałszywe i tak naprawdę nie mają żadnego znaczenia, ale powiedziałbym, że to było dosłownie jak terapia. Myślę, że musiałeś to zaakceptować i pozwolić, aby to była terapia — chodzisz na te warsztaty, uczysz się wiele o sobie. To zdecydowanie pomogło mi nawiązać wiele bardziej wartościowych znajomości. Wiem, że dużo osób z serialu, z którymi rozmawiam, powiedziało to samo’’ – mówi Cam Holmess, uczestnik drugiego sezonu programu. (za https://vibez.pl)

Podczas trzech sezonów, w których brało udział łącznie 15 mężczyzn i 15 kobiet, utworzyło się aż 7 par, z czego 4 z nich spędziły ze sobą ponad rok. Mimo że nie wszyscy biorący udział byli skorzy do zmiany, większość przeszła ,,przemianę’’ i zaczęła budować stałe, dojrzałe związki. Niektórzy z nich noszą już nawet na dłoni obrączkę.

Choć serialu na pewno nie można zaliczyć do produkcji ambitnych, ponieważ jest to typowy ,,guilty pleasure’’, nie należy go też z góry skreślać. Widz ma szansę dostrzec perspektywę osób, które powszechnie uważane są za bardzo atrakcyjne. A to, jak się okazuje, nie zawsze ułatwia budowanie głębokich relacji. Przemiany, przepracowywanie problemów i traum, nauka własnych potrzeb, to na pewno można dostrzec w ,,Too hot to handle’’. Właśnie ruszył 4. sezon serialu, który idealnie nada się do oglądania w zimowe wieczory.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*