Od niespełna tygodnia w Zakopanem pada śnieg. Prawdziwa zima, bajkowy krajobraz przyciągają fanów wszelakiej rekreacji. Każdy chciałby skorzystać z malowniczych szlaków wysokogórskich, pospacerować pięknymi dolinami czy poszaleć na nartach lub desce.
Niestety, sytuacja w Polsce i na świecie, ze względu na pandemię COVID-19, nie sprzyja wyjazdom. Nie możemy cieszyć się wieloma górskimi atrakcjami, Zamknięte są hotele, pensjonaty, restauracje, obiekty sportowe, stoki narciarskie. Czy pozostaje nam zatem tylko turystyka górska i upajanie się pięknymi widokami natury? Od rdzennego mieszkańca Zakopanego słyszę, że „tak źle jeszcze nie było”. Rośnie frustracja mieszkańców miasta, którzy przecież zarabiają na życie w branży turystycznej.
Z komunikatów TOPR można wnioskować, że turyści, owszem, spacerują w górach, ale to tylko „jednodniowi”, czyli tacy, którzy przyjeżdżają rano i wyjeżdżają wieczorem. Nie mają gdzie zatrzymać się tutaj na noc. Życie w Zakopanem wymarło. W najbliższym czasie planowana jest fala protestów właścicieli hoteli, pensjonatów, lokali gastronomicznych, przewiwko obostrzeniom utrzymywanym przez rząd. „Nie dostajemy dofinansowań, nie wymyślamy niestworzonych rzeczy. Po prostu, w warunkach reżimu sanitarnego, chcemy pracować” – mówi właściciel pensjonatu w centrum Zakopanego.
Przeciwko obostrzeniom spowodowanym pandemią SARS-CoV-2 aktywiści i sympatycy Góralskiego Veta zgromadzili się w miniony poniedziałek pod Wielką Krokwią, zapłonęły pochodnie. Zapowiedzieli oni uruchomienie turystycznych biznesów od 18 stycznia.
Fot. ilustracyjne https://www.zakopane.pl/strefa-turystyczna
Dodaj komentarz