W nocy z 18 na 19 marca Oklahoma City Thunder pokonało na wyjeździe Toronto Raptors 132 do 125. Najważniejszym graczem, który napędził Oklahomę, jak zwykle, był Russell Westbrook.
Mecz był zacięty od początku. Po pierwszej połowie Oklahoma wygrywała zaledwie dwoma punktami. Kibice gospodarzy, którzy wypełnili ponad 19- tysięczną halę, mogli się cieszyć pod koniec trzeciej kwarty, ponieważ ich drużyna objęła prowadzenie. Zaledwie jednopunktowe, jednak dawało ono nadzieję na ostatnią część meczu.
Raptors mieli jednak pecha – R. Westbrook był w formie tej nocy. Na 30 sekund przed końcem spotkania gracze Toronto wciąż wierzyli w swoje szanse na zwycięstwo – byli tylko dwa punkty za przeciwnikiem. Tutaj szczęście się od nich odwróciło, gwiazda zespołu DeMar DeRozan spudłował dwutakt, a piłka trafiła w ręce podkoszowego Oklahomy Stevena Adamsa. O porażce gospodarzy zadecydował Westbrook, który zdobył dwa punkty rzucając z 6 metrów na 12 sekund przed końcem meczu.
Lider Thunder w tym meczu popisał się niesamowitymi statystykami – zdobył 37 punktów, miał 14 asyst i 13 zbiórek. W obronie widać go było dzięki dwóm przechwytom. Tym samym po raz piąty z rzędu zdobywa on triple-double, czyli dwucyfrową liczbę w trzech różnych statystykach. Osiągnął to już 102 raz, dzięki czemu zbliża się powoli do zajmującego trzecie miejsce, na liście największej liczby triple-double w karierze, Jasona Kidda, który zdobył ich 107.
Fot. by Erik Drost from United States (Cleveland Cavaliers vs. Oklahoma City Thunder) [CC BY 2.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons
Dodaj komentarz