Piątek przyniósł nam zdecydowanie niższe temperatury powietrza niż w poprzednich dniach turnieju, jednak emocje związane z pojedynkami tenisistów rozgrzewały kibiców do czerwoności.
Dzień otworzył pojedynek dwóch Włochów: Vavassoriego i Giannessiego. Górą w tym starciu niespodziewanie okazał się ten pierwszy. Wygrał swój mecz 2:0, w drugim secie tracąc tylko jednego gema. W trwającym prawie dwie i pół godziny spotkaniu Gianluci Magera i Tommy’ego Robredo nie obyło się bez dramaturgii. Z tarczą wyszedł z tego pojedynku starszy Robredo i to on zmierzy się w półfinale ze zwycięzcą meczu pierwszego. Z turnieju odpadł, niestety, Michał Dembek, którego debel przegrał w ćwierćfinale 0:2. Kolejną niespodzianką było zwycięstwo Rudolfa Mollekera. Dobra passa 17-letniego zawodnika się nie kończy, lecz miejmy nadzieję, że zatrzyma go Hubert Hurkacz, z którym Niemiec zmierzy się w półfinale.
Wrocławianin swój mecz rozpoczął z przytupem. W ciągu 18 minut wygrał 5. gemów z rzędu nie oddając przeciwnikowi żadnego podania. Szybko zakończony set mógł być zwiastunem łatwego zwycięstwa. W drugiej partii przeciwnik Polaka postawił jednak nieco cięższe warunki. Mimo tego Hurkacz przełamał go i doprowadził do zwycięstwa 6:4. Mecz trwał równo 60 minut i wydaje się być znakomitym przetarciem przed jutrzejszym półfinałem. Przeciwnik jest na fali, jednak to Hurkacz gra u siebie i to jego nazwisko skandować będą poznańscy kibice.
Sobotnie mecze rozpoczną się o godzinie 10, a pojedynek Hurkacza z Mollekerem zaplanowany jest najwcześniej na 12.30. Bilety do nabycia w kasie głównej stadionu Olimpia.
Na zdjeciu: Rudolf Molleker w trzech setach pokonał Quentina Halysa. Fot. Maciej Jarmoliński
Dodaj komentarz