Pożegnanie z dotychczasowymi bramkarzami Jasminem Buriciem i Matusem Putnockym zmusiło działaczy Lecha Poznań do szybkiego zastąpienia ich nowym golkiperem.
Od nowego sezonu bramkarzem numer jeden będzie Holender Mickey van der Hart. Zawodnik przebywa na testach medycznych i w najbliższych dniach ma podpisać kontrakt z klubem. 24-latek, reprezentujący barwy FC Zwolle, trafi do Lecha na zasadzie wolnego transferu. W zakończonym w zeszłym tygodniu sezonie rozegrał w swojej drużynie 28 meczów. Wpuścił 44 gole i 10 razy zachował czyste konto. Zawodnik jest wychowankiem Ajaxu Amsterdam, jednak nigdy nie zdołał w swoim macierzystym zespole zadebiutować. Inaczej sprawa wyglądała w kontekście reprezentacji. Tam Holender wystąpił 13 razy. Była to jednak drużyna do lat 21.
Działacze Lecha rewolucje w składzie rozpoczynają od bramkarza. Obaj dotychczasowi golkiperzy nie otrzymali propozycji przedłużenia kontraktu. Podobnie jak oni, z drużyny odejdzie kilkunastu innych zawodników. W ich miejsce włodarze klubu chcą ściągnąć zawodników młodszych. Nie ukrywają również chęci mocniejszego postawienia na wychowanków, gdyż to da im możliwość późniejszego zarobku na ich sprzedaży.
Pierwszy krok został już wykonany. Teraz pozostaje mądrze zainwestować wcześniej zarobione pieniądze i zbudować skład, który w najbliższym sezonie pozwoli przywrócić Lecha na czoło tabeli i nawiązać do formy sprzed kilku sezonów.
Fot. https://twitter.com/LechPoznan/status/1130420545961562117
Po co Lechowi taki bramkarz? Gość z zerowym doświadczeniem, patrzymy na markę, ale co on tam robił? Za dużo się nie nagrał. Szukajmy młodych polskich bramkarzy. Mamy jakieś kompleksy jako kraj? Zagraniczne kluby sięgają po obcokrajowców, bo oni dają jakość, natomiast polskie kluby nabierają się na taką ściemę i sprowadzają masowo zawodników tylko dlatego że nie są stąd. Porażka.
Młodzi polscy bramkarze są niestety za drodzy dla ekstraklasowych drużyn. Weźmy takiego Grabarę, Drągowskiego, Loskę. Wszyscy po 20-21 lat. I albo już robią karierę za granicą, albo za chwile zaczną. Z drugiej strony, jeśli młody, polski bramkarz w tym wieku nie zaczął jeszcze poważnego grania, to znaczy, że nie będzie z niego dobrego zawodnika, a na takich nie warto wydawać sporych pieniędzy.