Mirosław Wlekły, dociekliwy i ceniony reporter, przeprowadził setki rozmów, by poznać prawdziwą twarz skrytego i tajemniczego trenera. Kazimierz Górski – legenda polskiego futbolu.
Uwielbiał ryzyko i grę na krawędzi. Niektórzy piłkarze uważali, że bywa nieobliczalny, inni traktowali go jak wizjonera. Wszyscy skoczyliby za nim w ogień. Otoczony sztabem ekspertów, zawsze ufał swojej intuicji. Łamał piłkarskie reguły. Budził kontrowersje. Gra jego drużyny rozpalała całą Polskę.
Dla futbolu był w stanie poświęcić wiele. Jako młody chłopak musiał ukrywać swoją pasję przed matką i nauczycielami. Podczas wojny grał przeciwko hitlerowcom. Każda strzelona bramka mogła oznaczać śmierć. Latami budował swoją karierę, by zostać trenerem reprezentacji. To on odkrył talent Grzegorza Laty, Jana Tomaszewskiego czy Władysława Żmudy i zbudował legendarną drużynę nazywaną Orłami.
Niezapomniane starcie z Anglikami na Wembley, mecz o podium mistrzostw świata z Brazylią, sukcesy w Grecji z Panathinaikosem. Dlaczego to właśnie on sięgał po najwyższe piłkarskie trofea? Jaki był naprawdę?
Mirosław Wlekły z detektywistycznym zacięciem podąża śladem Kazimierza Górskiego, budując jego prawdziwy i intrygujący obraz. Książka ukaże się nakładem Wydawnictwa Znak. Jej premiera planowana jest na 24 marca 2021.
Dobrze że T. Zysk wydał tę książkę. Wcześniej wydawnictwo wypuściło na rynek ogromną biografię Z. Bońka napisaną przez R. Kołtonia, a teraz w porę, akurat gdy przypadła 100. rocznica urodzin trenera tysiąclecia, ukazała się biografia właśnie K. Górskiego. Warto wspomnieć, że pochodził, podobnie jak „kat” Koncewicz, ze Lwowa, dostało mu się za grę w „radzieckich” klubach, ale taka była naturalna kolej rzeczy. Los go tam zawiódł… Górskiemu jest teraz w modzie umniejszać, a dziwnym trafem doceniano go nie tylko w kraju, przecież pracował z powodzeniem także w Grecji. Zapoczątkował modę na trenerów znad Wisły pod Akropolem. Polecam też książkę, którą o Górskim napisał P. Zarzeczny. Kultowy mecz z Anglią i prześmiewcze komentarze w brytyjskiej prasie. Tomaszewski, ten klaun, zatrzymał Anglię, a Górski był strategiem, który obmyślił właściwą koncepcję. Osoba barwna, znana z bon motów, często banalnych słów, które jednak miały swój urok i zawsze będziemy je kojarzyć z Górskim, weszły bowiem na dobre do słownika piłkarskiego w naszym kraju. Górski zostawił po sobie dziedzictwo, którego niepodobna kwestionować…
Od red. Książka ukaże się nakładem Wydawnictwa Znak.