Piłkarska reprezentacja Polski pokonała na Stadionie Narodowym w Warszawie aż 4:0 Izrael.
Był to kolejny mecz eliminacji do Mistrzostw Europy 2020. Kilka dni wcześniej Polacy w nieprzekonywujący sposób pokonali Macedonię Północną 1:0. Tym razem wreszcie możemy znaleźć pozytywy. Polacy grali przyjemny dla oka futbol, a akcje rozgrywane przez środek boiska wreszcie docierały do adresatów. Worek z bramkami rozwiązał niezawodny Krzysztof Piątek. To była jego 3. bramka dla kadry narodowej. Z karnego na 2:0 podwyższył kapitan Robert Lewandowski. Gola dołożył również Kamil Grosicki i debiutant Damian Kądzior. Polska zajmuje po tym meczu pierwsze miejsce w grupie z kompletem punktów i bez straconej bramki w czterech spotkaniach.
Mecz z Izraelem był jubileuszowym, pięćdziesiątym, bramkarza Łukasza Fabiańskiego, rozegranym w kadrze narodowej. Rocznicę powstania Polski Związek Piłki Nożnej, sponsor techniczny reprezentacji przygotował specjalne koszulki dla uczczenia jego 100-lecia.
Mecz z Izraelem przechodzi do historii. Napawa on kibiców optymizmem i z nadzieją pozwala patrzeć na kolejne spotkania eliminacyjne. A te już we wrześniu.
Fot. https://twitter.com/LaczyNasPilka/status/1138119999615393793
Mecz był świetny, jak na nasze możliwości. W końcu Zieliński zagrał na miarę swoich możliwości, ale mnie najbardziej zaintrygowały pomeczowe kontrowersje, reperkusje tego, co wydarzyło się w meczu.
Izraelski dziennikarz lewicowego Haaretz stwierdził, że słowo pogrom użyto po to, by zakpić sobie z narodu żydowskiego. Absurd? Owszem, w sporcie często pojawia się terminologia nawiązująca do wojen, bitew, nikt do tej pory nie widział w tym nic złego, natomiast Izraelczycy odebrali to jako przejaw antysemityzmu i mowy nienawiści. Niesłusznie, błędnie, karygodnie. Ale to karkołomne, byśmy im tłumaczyli, o co chodzi. Oni są zapamiętali.
Druga sprawa to brak cieszynki po golu Piątka. Napastnik nie imitował strzelania pistoletami, by nie narazić się izraelskiej grupie wrażliwców. Nonsens. Unikajmy poprawności politycznej, bo ona szkodzi każdej dziedzinie życia, także piłce nożnej. Świetnie o tym napisał pan redaktor Michał Pol.