N(e)ill znowu płynie

Dobry trener jest lepszy niż średni trener. Czasem wydaje się, że drużyny z doświadczonymi piłkarzami to typowe samograje, ale jednak to stwierdzenie dalekie jest od prawdy. Dobrym przykładem może być Inter osierocony przez Jose Mourinho. Gdzie był mediolański zespół z The Special One, a gdzie jest teraz? Podobnie ma się sytuacja z Sunderlandem (na początku grudnia Steve’a Bruce’a zastąpił Martin O’Neill).

Irlandczyk z północy przejął Czarne Koty, gdy te znajdowały się na 16 pozycji w tabeli i miały tylko 11 punktów na koncie. Od tego czasu minęło 17 kolejek, Sunderland zajmuje dziewiątą lokatę, zdobył 41 oczek i w obecnej formie stał się kandydatem do walki o grę w europejskich pucharach. Czarne Koty w pokonanym polu pozostawiły tak uznane marki jak Liverpool czy Manchester City. Po wyeliminowaniu Arsenalu, zagrały również w ćwierćfinale FA Cup. Oczywiście, zespół nie został w znaczący sposób wzmocniony. Widać różnicę w pracy menadżerów?

Martin O’Neill zyskał renomę swoją pracą w Celticu Glasgow i Aston Villi Birmingham. W ciągu pięciu lat pracy z zespołem The Boys trzykrotnie wygrał mistrzostwo i puchar Szkocji, zdobył Puchar Ligi i doprowadził zespół do finału Pucharu UEFA. Pod jego wodzą Celtic wygrał siedem z rzędu Old Firm Derby z Rangersami. Z Aston Villi uczynił czołową drużynę ligi, groźną dla każdego. Ekipa z The Villans regularnie kwalifikowała się do europejskich pucharów, a jej fani do dziś tęsknią za Irlandczykiem z północy i tamtą drużyną.

Ponad rok przerwy w pracy nie zaszkodził O’Neillowi. Sunderland spisuje się powyżej oczekiwań. Walczy o puchary zamiast bronić się przed spadkiem. Tylko on wie, jak nauczył Bendtnera lepszej gry, jak wprowadził Sessegnona na jeszcze wyższy poziom i jak ustabilizował defensywną grę Czarnych Kotów. A zatem powrót w doprawdy wielkim stylu. O’Neill jest cudotwórcą?

Być może to właśnie trener Sunderlandu zostanie selekcjonerem angielskiej kadry. Już kilka lat temu był wymieniany jako potencjalny kandydat. Dlaczego miałby nie zostać nim teraz? Lepszych kandydatów na horyzoncie brak. O’Neill potrafi szybko odcisnąć swoje piętno na drużynie, a tego teraz Anglicy bez wątpienia potrzebują.

Fot. www.wikipedia.pl

Więcej na www.angielskieboisko.blogspot.com

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*