Jedni uważają je za arcydzieło, inni sądzą, że powinno być zakazane. „Pokłosie”, bo o tym filmie mowa, przenosi swoją fabułę do rzeczywistości, dzieli Polaków i wywołuje falę nienawiści.
„Pokłosie” opowiada o mężczyźnie, który na wieść o tym, że jego młodszy brat popadł w ostry konflikt z mieszkańcami rodzinnej wsi, powraca z emigracji.
Powodem sporu okazuje się mroczna tajemnica sprzed lat. Skłóceni bracia podejmują próbę pojednania i dojścia do prawdy. Spotykają się z coraz większą agresją, która w końcu przeradza się w otwartą nienawiść. Życie braci i tuziemców zmienia się, gdy Franciszek i Józef odkrywają, że sielankowa wieś była w czasie II wojny światowej miejscem zbiorowego mordu na żydowskich sąsiadach.
Film Władysława Pasikowskiego wywarł ogromny wpływ na opinię publiczną. Medialna Polska podzieliła się na dwa obozy – popierających „Pokłosie” i tych, których zdaniem film powinien zniknąć z kin i nigdy tam nie powrócić. Do przeciwników należy Czesław Bielecki, były kandydat na prezydenta Warszawy. Twierdzi, że film ukazuje przerysowaną część prawdy, niesprawiedliwie pociągającą wszystkich polskich żydów do zbiorowej odpowiedzialności. Po drugiej stronie barykady stoi znany polski krytyk, Tadeusz Sobolewski, którego zdaniem to „Pokłosie”, a nie „Bitwę pod Wiedniem” powinni oglądać licealiści.
Sam reżyser na temat skrajnych opinii dotyczących filmu przez długi czas milczał. Wszelkie medialne obowiązki spadły na Macieja Stuhra. Aktor przyznał, że w internecie pojawiły się bardzo agresywne komentarze pod jego adresem. Kilka dni temu w wywiadzie dla „Stopklatki” popełnił on błąd, myląc bitwę pod Cedynią z oblężeniem Głogowa. Powiedział, że Polacy pod Cedynią przywiązywali dzieci do tarcz i w ten sposób walczyli z Niemcami. Błąd natychmiast wytropili internauci, a aktora uderzyła kolejna fala wirtualnej nienawiści.
Zmęczony odpowiedzialnością za film, Stuhr po wizycie w programie Moniki Olejnik, zapowiedział, że poza wcześniej zaplanowanymi spotkaniami, nie będzie udzielał kolejnych wywiadów na temat „Pokłosia”. Nazajutrz na łamach „Gazety Wyborczej” reżyser opublikował list do dziennikarki, w którym nie tylko tłumaczył swoją decyzję o nieudzielaniu wywiadów, ale też bronił aktora.
„Pokłosie” jest obrazem tego, co tkwi w ludzkich umysłach. Ma być formą oczyszczenia z przeszłości. Ma pomóc w zrozumieniu tamtejszych zdarzeń. Czy jest warte szumu, jakie się wokół niego wytworzyło? Odpowiedź na to pytanie musi znaleźć sam odbiorca.
Foto: filmweb.pl
Agata Mazepus
Alicja Janicka
Kasia Foksińska
Dodaj komentarz