Bez bramek

W drugim meczu pod wodzą trenera Adama Nawałki reprezentacja Polski zmierzyła się z Irlandią. Podobnie jak my, nie zakwalifikowała się ona do mundialu i przygotowuje do eliminacji mistrzostw Europy (Francja 2016). Co ciekawe, dokładnie pięć lat minęło od ostatniego zwycięskiego starcia z tym zespołem – 19 listopada 2008 pokonaliśmy wyspiarzy 3:2.

W porównaniu z meczem ze Słowacją, skład kadry uległ znacznym zmianom. W wyjściowej jedenastce znalazło się tylko trzech piłkarzy, którym grali w piątek – Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski oraz Waldemar Sobota. Mecz był pełen walki, a gra była szarpana – zawodnicy często faulem powstrzymywali akcje rywali. Pierwszą okazję do objęcia prowadzenia stworzyli Irlandczycy – w 20. minucie z ostrego kąta uderzał McGeady, Celeban zdążył z interwencją i wybił piłkę na rzut rożny. Pięć minut później zza pola karnego strzelał Błaszczykowski, irlandzki bramkarz nie dał się jednak zaskoczyć. Wraz z upływem czasu przewagę zyskiwali goście. Polacy próbowali kontrować, ale brakowało precyzji. W 36. minucie Marciniak posłał piłkę wysoko ponad bramkę gości. Ostatecznie ani jednej, ani drugiej drużynie nie udało się objąć prowadzenia.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli Polacy.- Błaszczykowski minął rywala, wbiegł w pole karne, ale pogubił się w końcowej fazie akcji. Po kwadransie gry, trener Nawałka zdecydował się na pierwsze zmiany – boisko opuścili Lewandowski (rozegrał 60. mecz w reprezentacji) i Mączyński, w ich miejsce pojawili się Teodorczyk oraz Jodłowiec. Chwilę później z dystansu uderzył Stokes, ale pewnie obronił Szczęsny. W 65. minucie Pazdan bezpardonowo zatrzymał Waltersa – sędzia ukarał polskiego obrońcę żółtą kartką. Dużą ochotę do gry wykazywał Jodłowiec, często brał udział w akcjach ofensywnych, groźnie uderzył też w stronę irlandzkiej bramki, piłka jednak i tym razem nie znalazła drogi do siatki. Na ostatnie 10 minut na boisku pojawili się Brzyski i Olkowski, zastąpili oni Sobotę i Ćwielonga. W 89. minucie Nawałka przeprowadził ostatnią zmianę – Robak wszedł za Błaszczykowskiego.

Polacy zaprezentowali się lepiej niż ze Słowacją. Przerwali pasmo trzech porażek z rzędu. Niestety, to czwarty mecz z rzędu, w którym nie udaje się nam zdobyć choćby jednej bramki. W przyszłym roku czekają nas starcia z dużo groźniejszymi przeciwnikami – Niemcami, Rosją, prawdopodobnie także z Meksykiem i Hiszpanią, która nieoczekiwanie przegrała z RPA.

Fot. Sic!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*