Na wydziałowych korytarzach od czasu do czasu słychać dziennikarskie marudzenie: mało praktyki, nudna teoria, nie masz szans się wybić, tu nie zabłyśniesz, nikt się tobą nie zainteresuje. Wkrada się marazm i zniechęcenie…
Chodzimy na zajęcia, zarywamy noce przed kolokwium. Następną także, ale już z innego powodu. Świętujemy jego wynik, nieważne jaki. Żyjemy od sesji do sesji. Bez wzlotów i bez upadków. Monotonnie.
Są jednak tacy, którzy nie mówią nic. Nie marudzą, nie chwalą, nie wdają się w dyskusje. Po prostu, robią. Angażują się w nowe projekty, wykazują kreatywnością, realizują własne pomysły, uczestniczą w cudzych. Co z tego mają? Mniej czasu na imprezę, sen, więcej na głowie, więcej do załatwienia. Ale to nic w porównaniu z drugą stroną medalu. Praktyka, doświadczenie, nowe wrażenia, znajomości, emocje. To można zyskać. Jak i gdzie?
Oto kilka propozycji:
1. Poniedziałek (16 listopada) godz. 17.00 Campus Morasko, budynek WNPiD, sala 120 – z naszym udziałem ma szansę ruszyć nowy projekt Universitylipdub na wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa. (więcej informacji na stronie www.universitylipdub.com)
2. Dwa dni (poniedziałek i wtorek) trwać będą prezentacje teatrów studenckich w ramach MiMoKi 2009.
3. Kolejna edycja Europejskiego Konkursu dla Młodych Dziennikarzy 2010. Zgłoś swój udział! Informacje na stronie www.EUjournalist-award.eu.
4. Również na naszym wydziale można wdrażać własne pomysły. Działają BUC, Fenestra, Sic! Wkrótce zaczniemy realizować programy radiowe i telewizyjne (polecam stronę www.ucr.amu.edu.pl ).
Chcieć to móc. Możliwości są ogromne. I choć czasami trzeba stanąć na głowie, by zrealizować swoje marzenia, czy zasłużyć na uwagę innych, jedno jest pewne – warto!
Fot. Kinga Kuśmierczyk
Dodaj komentarz