Przyjaciele nie dadzą za wygraną

26 czerwca 1992 ukończył studia, kilka tygodni później (1 września) został uprowadzony i zamordowany. Pierwsze śledztwo w tej sprawie prokuratura wszczęła dopiero po roku. Na szczęście, redaktor Jarosław Ziętara miał przyjaciół, którzy z determinacją od lat dążą do wyjaśnienia okoliczności jego tragicznej śmierci. Krzysztof M. Kaźmierczak i Piotr Talaga, autorzy książki „Sprawa Ziętary. Zbrodnia i klęska państwa” (Wydawnictwo ZYSK i S-KA), byli dzisiaj naszymi gośćmi.

Większości uczestników tego spotkania nie było jeszcze na świecie, gdy J. Ziętara stawiał pierwsze kroki w redakcji „Gazety Poznańskiej”, gdy wybrał dziennikarstwo śledcze. Był to czas wielu różnych biznesów – zarówno na mniejszą, jak i gigantyczną skalę, krajową i miedzynarodową. Z dnia na dzień ktoś stawał się miliarderem, z dnia na dzień ktoś przestawał nim być. Często z naruszeniem prawa lub wykorzystaniem luk w jego zapisach. J. Ziętara był wnikliwym obserwatorem, wiedział coś, co było komuś nie na rękę. Co i komu? To dwa fundamentalne pytania, które ponad 23 lata pozostają bez odpowiedzi wymiaru sprawiedliwości. Dopiero w następstwie trzeciego postępowania prokuratury ta zbrodnia trafia na wokandę. Zdaniem P. Talagi, moralną za nią odpowiedzialność ponoszą polskie służby specjalne.

„Sprawa Jarosława Ziętary – pisze red. Bogdan Rymanowski – to gigantyczny wyrzut sumienia polskiego wymiaru sprawiedliwości, który przez tyle lat nie potrafił ukarać sprawców szokującej zbrodni. Książka Krzysztofa M. Kaźmierczaka i Piotra Talagi to zapis nieznanych faktów i okoliczności śledztwa, ale także hołd dla odważnego dziennikarza, który za dążenie do prawdy zapłacił cenę najwyższą”.

Red. J. Ziętara był absolwentem naszej uczelni, więcej – naszego wydziału. Mówił o tym dziekan prof. Tadeusz Wallas.

Fot. Andrzej Piechocki

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*