W sali Zankel Hall nowojorskiej Carnegie Hall zabrzmiały kolędy i pastorałki, utwory polskich i zagranicznych kompozytorów. Zaśpiewały je poznańskie „Skowronki”. Koncert „Christmas Around the World” zakończył się owacją na stojąco, publiczność wyklaskała cztery bisy. Obszernie pisze o tym red. Andrzej Dobrowolski w korespondencji z Nowego Jorku dla Polskiej Agencji Prasowej, opublikowanej w „Gazecie Wyborczej”.
„Repertuar – czytamy – uderzał różnorodnością. Od wziętej z adwentowej liturgii solennej pieśni „Rorando coeli” Jana Campanusa Vodnansky’ego, przez dynamiczną „Hola, pasterze z pola” po dowcipną „Gdzie ten kot” Bartosza Banasewicza. Słuchacze entuzjastycznie przyjmowali tak różne kompozycje, jak „Prząśniczka” Stanisława Moniuszki i „Tango to Evora” Loeereny McKennitt. Skowronki intrygowały publiczność niekonwencjonalnym wykonywaniem prezentowanych utworów.
– Koncert w Carnegie Hall jest zwieńczeniem jubileuszowego śpiewania. Pracowaliśmy intensywnie cały rok na przygotowanie tego występu. Być w Nowym Jorku, oddychać tym powietrzem, którym w Carnegie Hall oddychali wielcy muzycy jest spełnieniem naszych marzeń” – zapewniła dyrygentka Alicja Szeluga, która prowadzi chór od 25 lat.
18-letnia Patrycja Rzesoś związana jest ze Skowronkami od 12 roku życia. Podróżowała z chórem za granicę wielokrotnie. Nowojorski wyjazd uznała za najbardziej emocjonujący. „Każda z nas marzyła, żeby się znaleźć w Nowym Jorku, w Stanach Zjednoczonych. Tyle się słyszy u nas jak tu jest wspaniale i wszystkie chciałyśmy tego doświadczyć. Występ w Carnegie Hall jest dla nas ważny. Śpiewamy utwory w różnych językach, ale najlepiej śpiewa mi się polskie” – mówiła PAP chórzystka.”
Dodaj komentarz