Mała rzecz, a jeszcze cieszy

Jego produkcję zakończono w 2000 roku. Wyszydzany, wyśmiewany, ale to on był, przez wiele lat, królem polskich,i nie tylko, szos. Niewielki, a jakże pojemny. Ci, którzy kiedykolwiek z nim obcowali, pamiętają, ile osób i rzeczy, potrafił przewieźć. Z sentymentem wspominają podróże do Kołobrzegu i wyprawy do socjalistycznej Bułgarii.

Przybył do nas, ze słonecznej Italii w 1972 roku. Produkowany w Bielsku-Białej i w Tychach. Polski Fiat 126p teoretycznie miał być samochodem dla każdego. Ale nie był. Czasy były inne i nie każdego było stać na zakup nowego auta. Trudno to sobie teraz wyobrazić, ale to małe auto, z warczącym silnikiem i miniaturowym bagażnikiem, było marzeniem większości Polaków. Wyprodukowano ponad 3 miliony kultowego malucha. Ostatni egzemplarz można podziwić w muzeum w Turynie. Ostatnia seria, tego pojazdu, o spartańskim wnętrzu, nosiła nazwę Happy End.

Coraz rzadziej widziany na polskich drogach, powoli odchodzi do lamusa. Ale na razie walczy dzielnie na poznańskim os. Przyjaźni ze śniegiem.

Fot. Wiesław Nosal

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*