Pomogli sobie… przegrać

Opinia, że poziom emocji nie jest równoważny z poziomem sportowym znalazła dobitne potwierdzenie w sobotnim meczu 1 ligi koszykówki męskiej pomiędzy drużynami Biofarmu a Znicza. Denerwowała słaba skuteczność i duża liczba strat, ale emocji było za to co niemiara. Prowadzenie zmieniało się kilkakrotnie, a o końcowym sukcesie zdecydowało zwykłe szczęście. Chociaż uczciwie mówiąc, to poznaniacy pomogli sobie ten mecz przegrać. Najbardziej zazwyczaj wartościowy zawodnik Adam Metelski popełnił w końcówce dwa błędy, które pozwoliły gościom odnieść zwycięstwo. Najpierw przy prowadzeniu drużyny gospodarzy 60: 59 nie trafił żadnego z dwóch rzutów wolnych, a następnie w ostatniej sekundzie meczu faulował wykonującego rozpaczliwy rzut z około dziewięciu metrów zawodnika gości M. Szweda. Z trzech wykonywanych, już po czasie, rzutów wolnych M. Szwed wykorzystał dwa zapewniając swojej drużynie zwycięstwo 61:60.

W tabeli zarysowuje się powoli grupa drużyn, dla których mecze w serii play out będą decydowały o dalszym pobycie w I lidze. Niestety, w tej grupie znajdzie się zapewne również zespół Biofarmu.

Biofarm Basket Poznań – MKS Znicz Basket Pruszków
60:61 (11:16, 17:10, 12:15, 20:20)

Punkty zdobyli:
– dla Biofarmu: P. Wieloch 13, J. Fischer 10, 5 zb., T. Smorawiński 10, W. Frackowiak 5, M. Szydłowski 7, 7 zb., A. Metelski 7,6 zb., M. Bręk 3, 6 zb., P. Stankowski 2
– dla Znicza: D. Słupiński 14, D. Janiak 12, P. Przyborowski 11, M. Szwed 9, A. Kordalski 5, D. Tokarski 4, D. Cechniak 4, F. Put 2

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*