Szkoda tej szansy

Kluczem do zwycięstwa będzie obrona i liczba zbiórek. Tak w rozmowie przedmeczowej mówił zawodnik Biofarmu Michał Szydłowski. I nie mylił się. Podobnego zdania byli i zawodnicy gospodarzy. Tyle tylko, że oni potrafili to zdanie zamienić w czyn. Przy niezłej obronie, czyli spełnieniu pierwszego warunku do odniesienia zwycięstwa, sromotnie przegraliśmy zbiórki 28:45. Dwóch naszych zazwyczaj podstawowych „zbieraczy” /nie dotyczy to A. Metelskiego/ zebrało łącznie 6 piłek, a tyle co najmniej zebrało indywidualnie 4 zawodników gospodarzy. Przy wyrównanej skuteczności obydwóch zespołów zawodnicy Noteci mogli oddać 17 rzutów więcej, z których te celne przesądziły o zwycięstwie drużyny miejscowej. Mimo tak drastycznie mniejszej liczby zbiórek, jeszcze na 1.03 minuty przed końcem meczu sprawa zwycięstwa była otwarta, bowiem przegrywaliśmy tylko 67:68. Jednak wygrywanie końcówek nie jest nasza specjalnością, a wręcz przeciwnie.

Szkoda tej zmarnowanej szansy, ponieważ porażka zwiększyła dystans do najgroźniejszych rywali w walce o utrzymanie się w 1 lidze.

KSK Noteć Inowrocław – Biofarm Basket Poznań
73-67 (13:14, 22:16, 22:17, 16:20)
Punkty zdobyli:
– dla Biofarmu P. Wieloch 21, A. Metelski 12, 8 zb., D. Szymczak 11, T. Smorawiński 10, J. Fischer 8, M. Szydłowski 3, W. Frąckowiak 2,
– dla Noteci: A. Filipiak 18, K. Michałem 12, Ł. Ratajczak 12, D. Adamczewski 11, H. Wierzbicki 7, S. Sroczyński 6, K. Maciejewski 4, K. Kozłowski 3.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*