Wreszcie udało się przerwać złą passę kolejnych porażek w 1. lidze koszykówki męskiej. Zawodnicy Biofarm Basketu Poznań mogli odetchnąć z ulgą po zwycięstwie nad Rosą Radom 64:51. Jednak zwycięstwo to, mimo że wyraźne, wcale nie przyszło łatwo. 1. kwarta, w której prowadzenie zmieniało się 5-krotnie, kończy się przegraną BBP 12:14. Nie inaczej jest w 2. kwarcie, w której przewagę 4-punktową BBP wyprowadził na niespełna pół minuty przed jej zakończeniem. Dopiero w 3. kwarcie zawodnicy z Poznania powiększyli przewagę do 10 punktów /8’20’’/. Taką też różnicę punktów /51:41/ utrzymali do jej końca. W 4. kwarcie BBP uzyskuje najwyższe prowadzenie /60:45/ na prawie 6 minut przed zakończeniem spotkania. Ostatecznie rywalizacja kończy się zwycięsko dla Biofarm Basketu Poznań 64:51.
Cieszy zwycięstwo, ale styl i skuteczność jeszcze nie. Zawodnicy z Poznania rozpoczęli spotkanie z niebywałą nerwowością. Widać było, że poniesione porażki nie pozostały bez wpływu na ich psychikę. Gdzieś podziała się dobra skuteczność rzutów za 3 punkty, niewiele lepiej wygląda /zachowując odpowiednie proporcje/ skuteczność rzutów wolnych, a myśląc o wygraniu kolejnych meczów, również muszą poprawić skuteczność tych za 2 punkty. Poznaniaków można pochwalić za zdecydowane zwycięstwo w zbiórkach /45:28/, przechwytach /11:7/ i mniejszą liczbę strat /15:22/.
Biofarm Basket Poznań – ACK UTH Rosa Radom 64:51. Punkty zdobyli:
– dla BBP: P. Wieloch 13,1×3, T. Smorawinski 10, J. Fiszer 8, 5zb., F. Struski 6, 8 zb., M. Bręk 6,7zb., W. Frąckowiak 6, 2×3, P. Stankowski 6, A. Metelski 5, 10zb., M. Migała 4,
– dla Rosy: K. Obarek 12, M Szczypiński 10, Sz. Szymański 9, M. Sadło 7, M. Gos 6, S. Hajrić 3, 9zb., J. Stanios 2, M. Parszewski 2.
Adam Lejwoda
Dodaj komentarz