To urodzeni showmani

Prog rock…. Progressive rock… Rock progresywny… Ta nazwa mówi właściwie wszystko, ale dla wielu pozostaje obca. Kojarzona jest raczej z czymś skomplikowanym, ciężkim i odstającym od standardów. Czy słusznie? W każdej dziedzinie istnieją perły, które mają wiele do zaoferowania.

Krakowska formacja „Millenium” jest tego doskonałym przykładem. Zespół uformowany został w 1999 roku i dał się poznać na polskim rynku dzięki krążkom „Millenium” oraz „Vocanda”. Zdaniem muzyków, to właśnie album „Vocanda” jest pierwszym, pełnokrwistym tworem grupy, który poprzedzony był singlem „Baby Cash Cash” pojawiającym się na antenach stacji radiowych.

Grupa nie była mi wcześniej znana, jednak po zobaczeniu jej na żywo mogę powiedzieć jedno: to urodzeni showmani. Panowie doskonale wiedzą, jak rozkręcić publikę. Każdy z nich żyje na scenie. Każdy na swój sposób przekazuje własną energię. Gitarzysta krzyczy całym ciałem grając kolejne solówki, klawiszowiec z namaszczeniem wydaje kolejne dźwięki z otaczających go zewsząd keyboardów, wokalista bez reszty oddaje się muzyce. Najbardziej zapadła mi w pamięć gra aktorska tego ostatniego w momencie, kiedy przywdziewa na siebie kaftan bezpieczeństwa. Naprawdę można uwierzyć wtedy w jego szaleństwo, o którym mówi w słowach piosenki.

Mówi się, że dobrą formację można poznać po tym, jak zachowuje się ona na scenie i jakie show potrafi rozkręcić. Panowie z „Millenium” pokazują, że bez większych problemów wywołują u słuchaczy stan całkowitej nirwany. Mogę polecić ich muzykę każdemu, kto szuka w muzyce emocji, siły i czegoś więcej niż tylko 120 łupnięć na minutę.

Więcej informacji o grupie pod adresem: www.millenium.art.pl.

Fot. www.millenium.art.pl

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*