Świat pod kontrolą agencji rządowych

Zamiast iść do kina na dziesiątą z rzędu polską komedię romantyczną, można wybrać stary, dobry film. W moim spisie najbardziej ulubionych znajduje się między innymi „Teoria spisku”.

W rolach głównych zobaczymy Mela Gibsona, Julię Roberts, Patricka Stewarda. To amerykański film akcji, którego fabuła skupia się wokół taksówkarza. Twierdzi on, że to, co się dzieje na świecie jest w pewnym sensie pod kontrolą i wpływem agencji rządowych. Sam Jerry Fletcher ( Mel Gibson) to mężczyzna, który cierpi na stany lękowe związane ze swoją przeszłością, której do końca nie może sobie przypomnieć. Posiada również obsesję – gdy jest w księgarni musi kupić „Buszującego w zbożu”, w jego domu znajduje się kilkadziesiąt egzemplarzy tej książki. Twierdzi, że gdy ma ją blisko siebie czuje się bezpiecznie. Po pracy zamyka się w swojej „twierdzy” i szuka w gazetach dowodów na swoją tezę na temat świata.

Poza tym nowojorski taksówkarz obserwuje ze swego auta mieszkanie Alice Sutton (Julia Roberts) agentki Departamentu Sprawiedliwości. Właśnie jej postanawia osobiście przekazać zgromadzone przez siebie informacje. Na początku kobieta uważa go za niespełna rozumu, jednak pewne dowody wymuszają zmianę jej stanowiska.

Thriller do końca trzyma w napięciu. Możemy poczuć, że razem z Jerrym Fletcherem odkrywamy pewną tajemnicę, która dla wielu jest tylko stratą czasu. Nie zabrakło również wątku miłosnego. Jednak, aby dowiedzieć po czyjej stronie jest racja oraz czy dalsze losy Jerrego i Alice potoczyły się szczęśliwie, trzeba samemu obejrzeć ten film. Polecam!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*