UAM to nie tylko Poznań, to także ośrodki zamiejscowe. Jeden z nich znajduje się w Ostrowie Wielkopolskim – ponad 70-tysięcznym mieście odległym od Poznania o 120 kilometrów. Dlaczego warto wspomnieć właśnie o nim? Okazuje się bowiem, że – pomimo tej odległości – sprawy macierzystej uczelni są tutaj studentom wyjątkowo bliskie. Postanowili oni wziąć je w swoje ręce i należycie zadbać o interes uczelni, jak i miasta.
Jak podaje wydziałowa strona internetowa: „Ośrodek Zamiejscowy UAM w Ostrowie Wlkp. powołano w roku 1998. Jego utworzenie było odpowiedzią
na wieloletnie zabiegi władz samorządowych miasta. Władze Ostrowa Wlkp. stworzyły warunki lokalowe potrzebne do funkcjonowania ośrodka zamiejscowego oraz zobowiązały się do częściowego ponoszenia kosztów prowadzenia działalności dydaktycznej. Studia pierwszego stopnia niestacjonarne na kierunku politologia uruchomiono w roku 1998/1999, natomiast studia stacjonarne w roku 2003/2004(…)”.
Przez dziesięć lat ostrowski ośrodek trwale wpisał się w edukacyjny pejzaż miasta, kształcąc liczną kadrę politologów. Niektórzy z nich zajmują obecnie wysokie stanowiska państwowe. Wydawałoby się, że to niemal idylliczny obraz – owocna współpraca władz miasta z uczelnią, wysoki poziom kształcenia, brak problemów. Nic bardziej mylnego. Studiowanie poza Poznaniem, pomimo ewidentnych korzyści, wiąże się również z niedogodnościami. Tak jest przynajmniej w Ostrowie. Niewystarczająca liczba publikacji naukowych niezbędnych do należytego przygotowania się do egzaminów, permanentna walka o to, kto pierwszy dotrze do biblioteki wypożyczając jedną z kilku, a często nawet jedyną książkę, czynią studia trudniejszymi, niż w Poznaniu. Warunki lokalowe też mogłyby być lepsze. Wobec prowadzonej właśnie inwestycji w dużo młodszym pilskim ośrodku, marzenia ostrowskich studentów o nowym budynku uczelni wydają się być uzasadnione. Kolejny problem to systematycznie spadająca liczba nowych studentów, szczególnie na studiach stacjonarnych.
To tylko wybrane problemy, z jakimi borykają się tutaj studenci. Ich rozwiązaniem miałaby zająć się Rada Samorządu Studenckiego, której utworzenie postulują ostrowscy żacy. Chcą oni w ten sposób pokazać władzom uczelni, że warto zainwestować w Ostrów, gdyż kształcą się tutaj ludzie, dla których dobro uczelni jest sprawą priorytetową i gotowi są należycie zadbać o jej rozwój.
W tym momencie można by zakończyć ten artykuł, gdyby nie kolejny problem. Okazuje się bowiem, że utworzenie studenckiej reprezentacji ośrodka nie jest zadaniem prostym, przynajmniej nie tak prostym jak mogłoby się wydawać. Otóż zabiegi o utworzenie Rady trwają od czerwca 2008 roku, jednak często otrzymujemy sprzeczne informacje poznańskiej reprezentacji studentów i władz uczelni. Poznańscy studenci twierdzą, że w świetle zmian, jakie przyniosła reorganizacja struktury z instytutu na wydział niemożliwym jest utworzenie samodzielnej Rady w ośrodku zamiejscowym (z wyjątkiem Gniezna i Słubic). Była to wersja obowiązująca do czasu listopadowej wizyty w Ostrowie Wielkopolskim dziekana Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa dr. hab. Tadeusza Wallasa, który stwierdził, że, wbrew temu, co powiedziano wcześniej, utworzenie Rady jest jak najbardziej
możliwe.
Pozostaje mieć nadzieję, że w krótkim czasie uda się wypracować kompromisową formę współpracy studenckiej reprezentacji ośrodka zamiejscowego w Ostrowie Wielkopolskim z władzami uczelni w Poznaniu. I ożywioną współpracę.
Dodaj komentarz