Zwany matką ruskich miast

Powiew wolności na Majdanie Niezależności, majestatyczne socrealistyczne budownictwo Chreszczatyku, maleńkie galerie sztuki przy tzw. Andriejewskim zwisie, to wszystko znajdziesz w Kijowie na naddnieprzańskich wzniesieniach i w dolinach. Rozpoznawany po złotych kopułach, zwany matką ruskich miast. Potrafi nie jednego zachwycić, zaskoczyć, zmęczyć. Każdy jednak pragnie tu wracać.

Jest bowiem do czego. Złote kopuły, błyszczące na tle nieba, zachwycają niezależnie od pogody, która w stolicy Ukrainy zazwyczaj jest dobra wiosną oraz latem, choć i jesień urzeka słońcem. Sofia Kijowska, Sobór Michaiłowski i Ławra Kijowsko-Peczerska tworzą z miasta swoisty cel licznych pielgrzymek wyznawców prawosławia. „Na całym ogromnym obszarze wschodniosłowiańskiego prawosławia, wielu jest ludzi, których wiedza o Ukrainie i Kijowie poza paroma stereotypami właściwie nie istnieje. Ale trudno znaleźć wierzącego, który nie respektowałby świętości wielkiej Ławry nad Dnieprem” – mówi Adam Dylewski, autor licznych przewodników po Kresach.

Kijów to również kulturalna oaza. Funkcjonują tutaj dziesiątki teatrów. Najważniejsze to Narodowa Opera Ukrainy, Narodowy Akademicki Teatr im. Iwana Franka, Narodowy Akademicki Teatr im. Łesi Ukrainki, Teatr na Łypkach. Ceny biletów są różnorodne. Do opery najtańsze miejsca, w przeliczeniu na złotówki, kosztują 7 zł. Na koncert najpopularniejszej ostatnimi czasy ukraińskiej grupy rockowej Okean Elzy, w przedsprzedaży, 40 złotych. Na deskach teatrów nierzadko spotkamy Narodowych Artystów Ukrainy, zasłużonych na polu sztuki i kultury dla kraju. Tak oficjalnie określa się tu uznanych twórców.

Jest w Kijowie wiele niezwykłych zakątków, warto choć raz przejść się wzdłuż ulicy określanej jako zwis, a dokładniej zwis św. Andrzeja. Twardo ciosany z wystającymi kamieniami, przez co niezbyt wygodny, jeśli wybierzemy się na spacer w szpilkach. Przyozdobiony jest małymi kawiarniami, galeriami sztuki, wystawami malarzy, rzeźbiarzy, rzemieślników zajmujących się rękodziełem dla turystów. W piękny dzień roi się tam od malowniczych obrazów, artystów i turystów. Trafnie porównuje się ulicę do paryskiego Montmartre.

Historia sięgająca 5 w. p.n.e czyni Kijów jednym z najstarszych istniejących miast świata. Ponad 2 miliony mieszkańców z silną tendencją wzrostową, tworzy dość obfitą i ciekawą mieszankę ludności. Od skromnych handlarzy warzywami i mięsem, po studentów, lekarzy, biznesmenów, polityków lub boyów tańczących przed wejściem do metro. Kijów to obecnie modne i nowoczesne miasto. Szeroko rozciągnięta i rozbudowywana sieć metro. Olbrzymie galerie sklepów. Koncert sław międzynarodowego formatu, wśród nich Garou z NotreDame de Paris, 30s to Mars, Toni Braxton, Sophie Ellis-Bextor.

Istotnym elementem jest też polityka. Nie znam miejsca, gdzie wyraźniej ją widać, to chyba taka ukraińska specyfika. Wydaje się niemożliwe, aby przyjechać do miasta i nie zobaczyć choć jednego protestu na Majdanie Niezależności, gdzie rozegrała się słynna pomarańczowa rewolucja w 2004 roku. Obywatele nauczeni skuteczności tego typu perswazji starają się przemawiać w ten sposób do władzy i rządu. Wtedy wychodzą na plac, rozkładają namioty i w jesienno-zimowe mrozy walczą, często desperacko o swoje prawa. Wydaje się, że ich sprawa zawsze jest konkretna i tylko rozwiązania rządu zagmatwane.

Kijów jest piękny i tajemniczy, jak położenie (na wzniesieniach i w dolinach).

Fot. Marta Bartkowiak

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*