ZET bez Jacksona

Zbigniew Hołdys i dziennikarz radiowy Mikołaj Lizut rozmawiali w TVN24 BiS o domniemanej pedofilii Michaela Jacksona. Obaj panowie reprezentują tę samą formację polityczną,  w kwestii legendarnego wokalisty wyraźnie się jednak różnili.

Hołdys stwierdził, że nawet paskudny czyn Jacksona nie może go przekreślać jako artystę, natomiast Lizut uznał, że nie można rozgraniczać Jacksona człowieka od Jacksona muzyka. Hołdys mówił dużo o wykonawcach, którzy prowadzili wykańczający tryb życia. Przywołał chociażby casus Jimiego Hendrixa, który nie stronił od środków odurzających, zabawiając się przy tym z przygodnie poznanymi kobietami w niemoralnych orgiach. Zdaniem Hołdysa,  takie zachowanie  było naganne, ale to nie zmienia faktu, że był on wielki jako artysta. Przypomniał też, że wybitny aktor Marlon Brando dopuścił się gwałtu na planie jednego z filmów, w którym grał. To jednak nie wygumkowało go z historii kinematografii, postać Vito Corleone jest  wciąż kultowa.

A skąd to całe zamieszanie wokół Jacksona? Jest to pokłosie decyzji kolejnych stacji radiowych, które w obliczu licznych oskarżeń wobec muzyka, postanowiły zaprzestać emitowania jego przebojów. Od poniedziałku w Radio ZET nie są grane piosenki Michaela Jacksona. To pierwsza stacja w Polsce, która się na to zdecydowała. Wydaje się, że Jackson stał się ofiarą akcji Me Too, której celem jest walka z dyskryminacją, molestowaniem, pedofilią czy gwałtem.

Fot. https://pl.wikipedia.org

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*