Budynki i samochody w płomieniach

Zamieszki w Londynie. Okradane sklepy, płonące budynki, podpalane samochody – efektem demonstracji tłumu. Ludzie protestowali w związku z zastrzeleniem przez policję 29-letniego mężczyzny. Demonstracja miała przebiegać pokojowo, ale dołączyli doń wracający z meczu chuligani. Jak podaje portal tvn24.pl, mieli oni przy sobie taką broń jak koktajle Mołotowa, kije baseballowe, rzucali krawężnikami.

Zamieszanie zostało wykorzystane przez złodziei, którzy okradali sklepy, bankomaty. Mieszkający w dzielnicy Tottenham (gdzie odbywały się zamieszki) Polacy wiedzą, że to jedna z najbardziej niebezpiecznych okolic miasta.

Kilka dni temu doszło do strzelaniny policji z gangiem kradnącym samochody. Podczas niej zginął 29-letni Mark Duggan (członek gangu). Jak wynika ze słów jego przyjaciół, zastrzelono go po tym jak chciał się poddać i oddać w ręce policji. Rzecznik prasowy Scotland Yardu oznajmił, że do wyjaśnienia sprawy powołana jest specjalna komisja. Dzień po zamieszkach, odcięto ten rejon od reszty miasta. Mieszkającym tam ludziom nakazano pozostać w domach.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*