Jaki świat zastaniemy po pandemii? Dzisiaj nurtuje to wielu ludzi na całym świecie. Szukając odpowiedzi, dochodzimy w pewnym momencie do ściany z wielkim napisem brzmiącym jeszcze groźniej, niż to pytanie.
Jaki świat witaliśmy codziennie rano otwierając oczy przed wybuchem COVID-19? Odpowiedź, co bardzo ważne, zmusza nas do refleksji nad tym, iż jednak w pewnym momencie rozwoju naszej cywilizacji coś poszło nie tak. W internecie jest mapa satelitarna pokazująca, jakie rejony świata dotknięte są obecnie konfliktami zbrojnymi. Według https://emmeline.carto.com, jest ich 37 (między państwami, wojny domowe, czystki etniczne i powstania). Według raportów ONZ, w 2018 roku na świecie z powodu głodu cierpiało 820 mln. ludzi, z czego wynika, że co dziewiąty mieszkaniec naszej planety budzi się i kładzie spać głodny. Ironią jest fakt, iż – według obliczeń Departamentu Wyżywienia i Rolnictwa Organizacji Narodów Zjednoczonych – na świecie marnuje się jedna trzecia wyprodukowanej globalnie żywności, czyli ok. 1,3 mld. ton.
Te przykłady to jedynie krople w morzu geoproblemów. Świat jest dzisiaj niewątpliwie zły. Jest miejscem pełnym nienawiści i egoizmu. Kryzys klimatyczny, przeludnienie, wymierające gatunki fauny i flory, smog, wojny, głód, choroby. Jako cywilizacja, doszliśmy do momentu krytycznego. Stoimy nad przepaścią, do której pchnęły nas: egoizm, cynizm, obojętność. Przyjdzie taki moment na świecie, w którym wytniemy wszystkie drzewa, zjemy wszystkie zwierzęta i zniszczymy wszystko, co dała nam matka nas wszystkich. Matka Ziemia. Wtedy uświadomimy sobie, że nie można jeść i podziwiać pieniędzy.
COVID-19 jest etapem, jednym z wielu szczebli w drabinie spuścizny naszego zachowania, także wynikiem braku harmonii z naturą. Ale stajemy przed szansą, że może to właśnie globalna pandemia spowoduje, że wszyscy na chwilę zwolnimy i przemyślimy dokąd zmierzamy. Może to być impuls do zmian, które niewątpliwie i nam, jako społeczeństwu, i planecie, są bardzo potrzebne.
Fot. https://www.businessinsider.com/unicef
Dodaj komentarz