Cieszy zwycięstwo

Biofarm Basket Poznań pewnie pokonał Weegree AZS Politechnikę Opolską 82:72 w meczu 13. kolejki 1. Ligi koszykówki mężczyzn. Choć opolanie wywalczyli remis w drugiej kwarcie, BBP zachowało zimną krew i utrzymało przewagę do końca.

Basket zaliczył prawdopodobnie najlepszy start do meczu w sezonie, uzyskując prowadzenie 17:6 w zaledwie 5 minutach czasu gry. Festiwal trójek w wykonaniu trio Rutkowski-Struski-Bręk ustał jednak w drugiej połowie kwarty, w której do głosu doszli goście. Nadal jednak wynik 23:19 na rzecz BBP mógł pozytywnie nastrajać poznańską publiczność, która jak zawsze głośno wspierała swoją drużynę. Druga kwarta okazała się dla Basketu tą najtrudniejszą – Politechnika Opolska dwukrotnie bowiem ustalała wynik remisowy, najpierw 27:27 a chwilę potem 29:29. Spadła także celność rzutów w wykonaniu Basketu, lecz i z tych kłopotów drużyna trenera Klozińskiego wyszła obronną ręką, wygrywając tę kwartę 22:20, schodząc do szatni z optymistycznym 45:39 na tablicy.

Trzecia kwarta w wykonaniu Basketu była powrotem do dobrych rozegrań, o których skuteczności poznaniacy przekonali się w pierwszej kwarcie. Jednak, mimo efektownych wsadów w wykonaniu Michała Marka, gospodarze nieznacznie przegrali w tej kwarcie 18:20. Na ostatnie 10 minut opolanom zabrakło jednak sił, co skutecznie wykorzystał Biofarm. Kolejna równa kwarta, przy niskiej skuteczności Politechniki, dała Basketowi i poznańskim kibicom de facto czwartą w tym sezonie okazję do świętowania. Czwarta część gry, wygrana przez „Fliegera i spółkę” 19:13 pozwoliła Basketowi zamknąć mecz wynikiem 82:72, przez co Basket podskoczył w tabeli o dwa miejsca, na pozycję jedenastą, wyprzedzając drużyny z Opola i Kołobrzegu. Choć sytuacja w Poznaniu daleka jest od idealnej, na twarzach sympatyków koszykówki w tym mieście zaczynają pojawiać się uśmiechy. Czas pokaże, czy zwycięstwo nad Politechniką Opolską uda się przekuć w serię zwycięstw. Biofarm Basket Poznań – Weegree AZS Politechnika Opolska, 82:72.

„Z kim, jak nie z Opolem”? Nie zgodzę się. Kaczmarzyk, Szymański, Ochońko, trzech ludzi z przeszłością ekstraklasową, i to taką „nie z końca ławki”, plus, naprawdę bardzo dobrzy gracze zadaniowi. Wszystko jest tak wyrównane; każdy z zespołów ma 2-3 ludzi, którzy grali w ekstraklasie. Decyduje dyspozycja dnia, decydują niuanse, decydują kontuzje. Jestem przekonany, że gdyby nie pechowy uraz Marcina Fliegera, to mielibyśmy więcej zwycięstw. Filip [Struski – przyp. red.] też narzeka na drobne problemy ze zdrowiem, co też widać, natomiast fajnie, że nam dzisiaj pomógł. Cieszy zwycięstwo, natomiast nasza sytuacja jest nadal bardzo trudna. Dalej mamy wiele nierozwiązanych problemów. Część z nich rozwiązujemy na boisku, bo już dzisiaj te 72 punkty, to jest dużo poniżej średniej punktów, które tracimy na mecz, więc to cieszy. Każde zwycięstwo jest nam potrzebne jak tlen – powiedział po meczu trener Biofarmu Basketu Poznań, Marcin Kloziński.

Sobotni mecz był prawdziwym „Marcin Flieger show”. Doświadczony kapitan poznaniaków zdobył 24 punkty, 3 zbiórki, 3 asysty, 5 przechwytów i 9 wymuszenia przewinień. Nieustępliwi w ataku byli także Dawid Bręk i coraz śmielej poczynający sobie na parkiecie 21-letni Dominik Rutkowski (obaj po 13 punktów).  Na uwagę zasługują 3 celne rzuty za 3 punkty w wykonaniu obu tych zawodników. Dobrą dyspozycję poznaniaków w rzutach z dystansu odzwierciedlają statystyki – skuteczność najodleglejszych rzutów wynosiła w meczu z Opolem 41.4% (12 celnych na 29 prób).

Następne ligowe starcie Biofarm Basket Poznań stoczy na wyjeździe z drużyną WKK Wrocław. Mecz ten odbędzie się w sobotę, 14 grudnia we Wrocławiu w ramach 14. kolejki 1 Ligi koszykówki mężczyzn. Najbliższy domowy mecz Biofarm Basket Poznań rozegra przeciwko drużynie Rawlplug Sokół Łańcut. To emocjonujące spotkanie rozpocznie się w sobotę, 21 grudnia o godzinie 17 w Hali CityZen przy ul. Droga Dębińska 10c.

Fot. Biofarm Basket Poznań/materiały prasowe.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*