Internetowy COVID-19

Koronawirus to niezaprzeczalnie najgorętszy temat 2020 roku. Już na początku epidemii w Chinach, internet, prasa, radio i telewizja zostały zalane informacjami na temat, jeszcze wtedy nieznanej, choroby. Z biegiem czasu, gdy wirus rozprzestrzeniał się w świecie, mnożyły się różne teorie, fałszywe doniesienia.

W natłoku informacji na temat pandemii, nierzadko trudno było oddzielić te prawdziwe od fałszywych. Fake news to zjawisko powszechne, obecne w mediach nie od dzisisj. Użytkownicy portali społecznościowych niejednokrotnie karmieni byli wiadomościami, które nie miały oparcia w rzeczywistości. I tak jak fałszywa informacja o duecie Adele i Beyonce jest naturalnie nieszkodliwa, to w przypadku fałszywych informacji na temat epidemii czy ludzkiego zdrowia zaczyna się robić niebezpiecznie.

W połowie kwietnia świat obiegła informacja o kilku dorosłych mężczyznach, którzy przeczytali w internecie, że, aby uchronić się przed  COVID-19, wystarczy spożywać, w niemałej ilości,  alkohol. W krótkim czasie, po stosowaniu się do internetowej porady, niektórzy z nich trafili do szpitala z zatruciem alkoholowym. Na stronie www.gov.pl/koronawirus znajdziemy wyraźną przestrogę:  spożywanie alkoholu obniża naszą odporność i w żaden sposób nie chroni przed zarażeniem się. Z początkiem epidemii, na ulicach i w schroniskach dla zwierząt pojawiło się wiele bezpańskich psów i kotów. Ludzie przerażeni informacją, że ich czworonożne pupile mogą przenosić wirusa, postanowili szybko pozbyć się ich.  Wszystko za sprawą fałszywej informacji w internecie. Na wspomnianej wcześniej stronie  można było później przeczytać sprostowanie, że psy i koty nie przenoszą wirusa.

Największe portale społecznościowe postanowiły wziąć sprawę w swoje ręce i przynajmniej w pewnym stopniu podjąć walkę z fake newsami. Według portalu Wirtualnemedia.pl, Twitter podjął walkę z niezweryfikowanymi informacjami na temat epidemii.  Do każdego tweeta, zawierającego wzmiankę na temat COVID-19, jest dołączany odnośnik do strony z rzetelnymi, zweryfikowanymi wiadomościami. Twitter poinformował także, iż potencjalne  fake newsy będą weryfikowana przez zespół platformy oraz zewnętrzne organizacje. Z kolei Facebook zaczął usuwać fałszywe treści na temat koronawirusa i rzekomych alternatywnych sposobów leczenia osób nim zakażonych.  W uzasadnieniu tej decyzji wyraźnie wskazywał  na ich szkodliwy wpływ na życie i zdrowie użytkowników platformy. Odwołał się też do obowiązującej i przestrzeganej zasady, że użytkowników FB obowiązuje zakaz publikowania treści, które mogą przynieść szkody w świecie realnym.  Nie inaczej jest w serwisie zdjęciowym Instagram. YouTube uruchomił specjalny odnośnik, który, poszukujących wiadomości o koronawirusie, kieruje wprost do Światowej Organizacji Zdrowia.

Świat, w którym żyjemy, zdecydowanie ułatwia nam dostęp do informacji o tym, jak postępować w przypadku niecodziennych sytuacji.  Ślepa wiara we wszystko, co się czyta, nie przynosi jednak najlepszych skutków. I tak, jak Twitter stara się zwalczać fałszywe informacje, i my powinniśmy zachować szczególną ostrożność, być krytyczni, a w razie wątpliwości – weryfikować informacje. Tym bardziej że fake news, niestety, na dobre już zadomowił się w mediach. Na dodatek, coraz bardziej wyrafinowane algorytmy fabrykują wiele wątpliwych i nieprawdziwych treści, które powstają całkowicie bez udziału człowieka.

 

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*