Jesienią lecimy do Kataru

Mundial dla Polski. Łzy trenera, który w samotności chciał dojść do siebie po tym szaleństwie, jakie wybuchło po zwycięstwie Polski nad Szwecją (2:0), były znamienne. Krytykowany za związki z mafią sędziowską i defensywny styl gry, zdał test. Gdy emocje się skumulowały, mógł odetchnąć. Dzięki niemu Polska zagra na mundialu!

Nie był to piękny mecz, co przyznali piłkarze – Robert Lewandowski i Kamil Glik, ale liczy się wynik. Paulo Sousa, poprzednik Michniewicza, był chwalony za dążenie do wpojenia Polakom nowoczesnego, ofensywnego futbolu, jednak było to karkołomne. Po niezrozumiałym wystawieniu Sebastiana Szymańskiego na wahadle przeciwko Węgrom, Portugalczyk pomijał go potem w powołaniach. Michniewicz zna tego zawodnika, umiał znaleźć mu miejsce na boisku. Szymański imponował witalnością i odwagą… Młodzi dali radę, były gracz Lecha Poznań Jakub Moder również wykonywał swoje zadania jak trzeba.

Zasługa Szczęsnego. W pierwszej połowie przeważali Szwedzi. Wojciech Szczęsny kapitalnie interweniował po strzale Emila Forsberga, po zmianie stron zresztą też wyszedł zwycięsko z pojedynku z graczem RB Lipsk. Goście prezentowali wyższą kulturę gry. Tym razem świetnie rozgrywał Alexander Isak, napastnik Realu Sociedad Z kolei Dejan Kulusevski, skrzydłowy wypożyczony z Juventusu do Tottenhamu, nie zaistniał, a przecież na lewej obronie mierzył się z nim Bartosz Bereszyński, który musiał tam grać z konieczności (zwykle to prawy obrońca, u Sousy grał jako półprawy stoper w systemie z wahadłami).

Odpowiedź najbardziej krytykowanych. Czesław Michniewicz po przerwie wpuścił na boisko rutyniarza Grzegorza Krychowiaka, który zastąpił krewkiego Jacka Góralskiego. Selekcjoner obawiał się, że Góralski może skończyć mecz przedwcześnie z czerwoną kartką. Krychowiak spisał się świetnie, to on wywalczył rzut karny w sprytny sposób. Pracował w odbiorze, a przecież ostatnie zawirowania w związku ze zmianą klubu (przeniósł się z Rosji do Grecji w proteście przeciwko napaści Rosji na Ukrainę) na pewno nie wpłynęły dobrze na jego formę. Od dłuższego czasu był krytykowany za to, że nie nadąża, że jest mało zwrotny, a wczoraj imponował. 

Piotr Zieliński, tak chwalony pomocnik Napoli, który niedawno strzelił gola na Camp Nou, zwykle w meczach kadry znika z pola widzenia. Przeciwko Szwedom też nie wykazywał zbytniej aktywności, ale w porę wykorzystał błąd rywala, pognał na bramkę i wbił drugiego gola. A zatem Szczęsny, Krychowiak, Zieliński – gracze tak bardzo kwestionowani – dali radę. Robert Lewandowski tym razem pracował także w destrukcji. Zdobył bramkę na 1:0, co nie dziwi, karne tak jak on umie wykonywać mało kto.

Przez Paulo Sousę, który wystawił na mecz eliminacji MŚ z Węgrami rezerwowy skład, Polska straciła rozstawienie w barażach, ale traf chciał, że nasi reprezentanci z powodu wojny musieli rozegrać tylko jeden mecz i to u siebie. Sousa pogratulował Portugalczykom, którzy też wczoraj awansowali na mundial, o Polsce zapomniał. Był najemnikiem, dla Michniewicza praca z kadrą to misja życia. W piątek losowanie grup MŚ, Polska trafiła do trzeciego koszyka.

Fot. ekran tv – TVP1 HD

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*