22 czerwca miał być dla poznaniaków kolejnym upalnym dniem. Niestety, pogoda postanowiła z dramatycznym przytupem zakończyć falę upałów. Na miasto spadło w różnych jego rejonach od 60 do ponad 110 mm wody.
Około godziny 13 na poznańskich Ratajach – pierwsze, nieśmiałe krople deszczu. Jak okazało się po dłuższej chwili, był to tylko wstęp do prawdziwej nawałnicy. Wnet pojawiły się niezwykle silne opady deszczu wraz z piorunami. Osiedlowe ścieżki, jak i miejskie drogi szybko stały potokami lub rzeczkami. Sytuacja wyglądała podobnie również w innych dzielnicach miasta oraz na jego obrzeżach. W podpoznańskim Swarzędzu woda zatopiła (pod wiaduktem kolejowym) pojazdy w taki sposób, że ludzie opuszczali je przez szyberdachy. Dokumentację szkód dokonanych przez żywioł stanowią liczne zdjęcia oraz filmiki, którymi w mediach społecznościowych wymieniają się mieszkańcy miasta. Przedstawiają one najczęściej zalane samochody i ludzi brodzących po kolana lub kostki w wodzie.
Jak podaje portal Epoznan.pl, strażacy otrzymali łącznie około 1500 zgłoszeń. Głównie wzywani byli do zalań i podtopień, ale też do połamanych drzew i gałęzi. Późnym popołudniem zastępca prezydenta Poznania, Mariusz Wiśniewski przedstawił krótki raport z Centrum Zarządzania Kryzysowego UM. Możemy dowiedzieć się z niego, że intensywne opady deszczu ustąpiły, a wszystkie służby działają, począwszy od Straży Pożarnej, MPK, ZDM i Aquanetu. Trwa także wypompowanie wody z kluczowych ulic.
Fot. Magdalena Majchrowicz
Dodaj komentarz